Niech będzie jak jest
Na dwóch odcinkach dróg, podobnie zablokowanych wskutek remontów rond, dochodzi do sytuacji kolizyjnych.
Na skrzyżowaniu ulic Drzymały i Batorego co rusz dochodzi do sytuacji kolizyjnych. Kierowcy jadący od strony Urzędu Miasta, widząc po prawej stronie zamkniętą drogę, pewnie wjeżdżają na Drzymały. Tymczasem zza znaku zakazu rozpędzają się samochody skracających sobie objazd remontowanego ronda przez teren McDonald’sa. – Na takie rozwiązanie policja przyzwala, a tymczasem byłem świadkiem sytuacji, gdy za jazdę po zamkniętej ulicy Głubczyckiej policjanci wlepiali mandaty za ruch pod prąd – dziwi się radny powiatowy i przedsiębiorca Ryszard Winiarski.
Zmianę organizacji ruchu, tak by zamknięta część ulicy Drzymały stała się drogą podporządkowaną, a Batorego – z pierwszeństwem przejazdu – proponował na ostatniej sesji Rady Miasta radny Robert Myśliwy. Wtedy prezydent Mirosław Lenk odpowiedział, że urzędnicy codziennie myślą nad właściwą organizacją objazdów remontowanych odcinków drogowych miasta. Szef rady Tadeusz Wojnar dodał, że w ten sposób kierowcy sami rozładowują korki.
Obecnie wiadomo, że do żadnych zmian nie dojdzie. – Nie wprowadzimy zmian w organizacji ruchu, bo to najgorsze, co moglibyśmy zrobić. Kierowców nie można przyzwyczajać do nowych rozwiązań w tak krótkim okresie czasu – mówią zgodnie Lenk i zajmujący się drogami miejskimi wiceprezydent Wojciech Krzyżek.
(ma.w)