Piłkarska niemoc
Sobotnia porażka była jeszcze bardziej dotkliwsza, ponieważ po raz pierwszy w tym sezonie unici zostali pokonani przez drużynę beniaminka z Porąbki. Raciborzanie w pierwszej połowie nie pokazali swojego sportowego potencjału, a w czasie 45 min gry nie potrafili oddać groźnego, celnego strzału na bramkę rywali.
Po zmianie połów obraz gry nie zmienił za bardzo, a dodatkowo goście zagrozili Unii kilkoma efektownymi strzałami z dystansu. Smutny moment dla naszej ekipy nastąpił w 77 min. Gracz Zapory, Robert Adamski, popisał się wysoką umiejętnością gry głową i po wykonanym rzucie rożnym i strzale umieścił piłkę w siatce, dając swojej ekipie jednobramkowe prowadzenie, które jak się później okazało wystarczyło do odniesienia zwycięstwa przyjezdnym.
Prezes klubu Andrzej Starzyński żałował po meczu straconych, tabelowych punktów, które w sobotnim spotkaniu były spokojnie do odebrania. Dodał, że mimo wyrównanego i zaciętego meczu gra Unii nie napawała radością, a w wielu momentach była rozczarowująca. Unia przy teoretycznym zwycięstwie podwyższyłaby swoją pozycję w tabeli o jeden stopień, jednak na taką ewentualność trzeba będzie jeszcze poczekać. Najbliższą ku temu okazją będzie wyjazdowe spotkanie, 15 listopada, z Grunwaldem Halembą.
(asr)