Tenis ziemny na okrągło
Budowa nowej, sportowej hali namiotowej zakończyła się 31 grudnia.
Prezentująca się na kortach duża, tajemnicza kopuła, to nic innego jak hala namiotowa, która przykrywając ten skrawek terenu, pozwala na rozgrywanie tenisowych meczy przez okrągły rok. Mimo srogich zimowych warunków, tenisowa hala na czas gry ogrzewana jest ciepłym powietrzem, które wydobywa się z zamontowanej w środku dużej dmuchawy. – Póki co, nie można jeszcze delektować się grą w tenisa w okresie zimy, ponieważ obiekt mimo tego, że jest zbudowany, czeka jeszcze na pozytywną opinię kilku instytucji, takich jak sanepid czy straż pożarna. Po napisaniu przez nas zgody na użytkowanie tego obiektu i załatwieniu reszty formalności, co nastąpi za ok. dwa tygodnie, będzie można już korzystać do woli z tego przykrytego kortu. W momencie gry koszt utrzymania boiska, biorąc pod uwagę opłaty za ogrzewanie, wynosi 20 zł za godzinę, więc myślę, że wstęp będzie wynosił ok. 30 zł za te sześćdziesiąt minut gry. Nowy obiekt prezentuje się bardzo ładnie i myślę, że oprócz wyglądu będzie nieprzerwanie służył wielu osobom – wyjaśnia dyrektor OSiR-u, Jerzy Kwaśny, który dodał, że odebranie bardzo dużej liczby telefonów od zainteresowanych osób może świadczyć o dużym zapotrzebowaniu na tego typu rozrywkę. Do niedawna raciborskie korty wykorzystywane były przy dobrej pogodzie przez ok. 6 miesięcy. Dzięki nowej hali namiotowej sezon gry w tenisa ziemnego wydłuża się niemalże do całego roku.
– Koszt całej inwestycji wyniósł ok. 330 tysięcy zł. W początkowej fazie projektu miasto przeznaczyło na to przedsięwzięcie ok. 200 tysięcy zł. Część tych pieniędzy pochłonął jednak remont drogi dojazdowej do OSiR-u. Okazało się, że aby zbudować ten obiekt dysponujemy za małą ilością pieniędzy. Po wielu rozmowach nie tylko moich, ale i prezydenta oraz rady miejskiej, zapadła decyzja o tym, że ze względu na dużą liczbę grających w tenisa raciborzan, taki obiekt powinien się w naszym mieście znajdować. Za aprobatą prezydenta i rady miasta udało się pozyskać brakujące środki finansowe – dodaje Jerzy Kwaśny.
(asr)