Z kopyta kulig rwie
Nic nie robi zimą większej frajdy najmłodszym niż prawdziwy kulig.
Taki odbył się 11 stycznia w Jankowicach. Miejscowi samorządowcy uznali, że jeśli już pojawił się śnieg, to trzeba z niego korzystać. Zakupili wiktuały i zorganizowali kulig, a właściwie dwa, bo chętnych było więcej niż się spodziewano. Uciechy było co niemiara. Nikt nie liczył przejechanych leśnymi duktami kilometrów. W lesie, na Górze Zamkowej, czekało już rozpalone przez organizatorów ognisko oraz kiełbaski i gorąca herbata. Prawie 50 uczestników jankowickiego kuligu do domu wróciło już po zmierzchu.
– Kiedy będzie następny? – pytali rzeczowo Piotr Marek i Robert Piontek, odporni na chłód i żądni przygód 10-latkowie. Sołtys Henryk Machnik obiecał, że jeśli pogoda się utrzyma, to już niedługo.
(oprac. e.Ż)