Oddajcie skarb
My też lubimy sztukę
Najpierw był ozdobą Zamku w Tworkowie, później przez lata leżał w kącie, w Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Mowa o wielkim obrazie, który dziewięć lat temu wywieziono z gminy Krzyżanowice. Teraz gmina, w imieniu mieszkańców Tworkowa, stara się o jego zwrot. Na razie bezskutecznie, bo dzieło wpadło w oko dyrekcji Agencji Nieruchomości Rolnych w Opolu.
Od kilku lat mieszkańcy Tworkowa domagają się zwrotu obrazu z 1720 roku, który przez lata był ozdobą miejscowego zamku. Dzieło przedstawia anomalię przyrodniczą, jaka pojawiła się na terenie gminy przed wiekami – 83 kłosy zboża wyrastające z jednej łodygi.
Problem w tym, że mierzący prawie 170 cm wysokości obraz podoba się nie tylko mieszkańcom powiatu, ale i pracownikom oddziału terenowego ANR w Opolu. – Obraz pokazujący kłos zboża, jaki został wyhodowany na terenie Tworkowa, przedstawia wielką wartość historyczną zarówno dla mieszkańców tego sołectwa, jak również dla całego regionu – przekonuje Leonard Fulneczek, wójt Krzyżanowic, który w imieniu mieszkańców zaangażował się w odzyskanie dzieła sztuki.
Sztuka w pajęczynach
Co się działo z obrazem przez ponad dwieście lat, nikt nie wie. Nieznana jest również jego wartość. Wiadomo, że odnalazł się na terenie miejscowego PGR-u, później przeleżał kilkadziesiąt lat za szafą w Agromaxie. – W 2000 roku wystawiliśmy go na powiatowych dożynkach w Tworkowie. Wówczas wpadł komuś w oko i wywieziono go do Opola – wspomina krzyżanowicki radny Hubert Kasza, który twardo obstaje przy tym, że obraz powinien wrócić do Tworkowa.
Władze gminy uważają, jednak, że powinien wisieć w raciborskim Muzeum. To kompromisowe rozwiązanie. – Wiemy, że mieszkańcom ziemi raciborskiej bardzo zależy na tym, aby obraz ten był prezentowany szerszej publiczności w muzeum. My również chętnie przyjęlibyśmy go do naszej kolekcji i pokazywalibyśmy go na stałej wystawie – pisze w liście do ANR Joanna Muszała-Ciałowicz, dyrektor raciborskiego Muzeum.
Wy o niego nie dbacie
Przedstawiciele agencji zapewniają, że chcieliby oddać obraz, ale nie mogą. – Pomimo szczerych chęci nie posiadamy możliwości przekazania obrazu „Kłos zboża” na rzecz Muzeum w Raciborzu. Jedyną drogą, jaką umożliwił nam ustawodawca, jest jego udostępnienie w depozyt, na czas określony – proponuje Wacław Landwójtowicz, zastępca dyrektora ANR w Opolu. – Obraz przez lata był zapomniany i zniszczony, i gdyby nie nasza inicjatywa w jego ratowaniu do dzisiaj nic by prawdopodobnie z niego nie zostało. W związku z tym, że historia obrazu nie stanowi właściwego świadectwa nad jego opieką, uważamy, że na dzień dzisiejszy najwłaściwszym miejscem jego przechowywania jest nasze biuro w Opolu, gdzie pozostaje pod opieką, wisząc na eksponowanym miejscu – zapewnia dyrektor.
Dyrektor lubi sztukę
Jak się okazuje, eksponowane miejsce to... gabinet samego dyrektora. W środku nie brakuje stylowych mebli. – Wydaliśmy na renowację obrazu siedem tysięcy złotych. Gdy do nas trafił, był w strzępach. Dbamy o sztukę. Chcieliśmy zaopiekować się również zabytkowym biurkiem, które zostało na terenie Tworkowa, ale szef Agromaxu zadeklarował się, że zleci konserwację. Poza tym mieszkańcy Tworkowa nie mieliby go nawet gdzie powiesić. Dla nas sprawa jest zamknięta – wyjaśnia Ireneusz Racławicki, pracownik agencji.
Muzeum nie jest zainteresowane wypożyczeniem obrazu. Kasza jednak zapowiada, że nie spocznie dopóki nie ściągnie obrazu z Opola. – To własność tworkowian i powinni mieć możliwości oglądania obrazu. Jakoś nie wierzę, aby dyrektor każdego wpuszczał do swojego gabinetu. Takie skarby powinny podziwiać tłumy ludzi a nie jedna osoba – mówi twardo Kasza.
Adrian Czarnota