Miasto to nie dziad
Pracownicy jednostek miejskich, zdaniem radnego Tomasza Kusego, powinni zarabiać powyżej płacy minimalnej. – Dajmy im podwyżkę – zwrócił się do prezydenta.
– Miasto nie jest dziadem, aby w jego jednostkach płacono tak mało. Parę procent zwiększmy te pobory, bo niejeden z radnych ma wyższą dietę niż te zarobki – powiedział radny przed głosowaniem nad zmianami w miejskim budżecie. Jedna z pozycji dotyczyła płac w Arboretum Bramy Morawskiej. – Miasto na pewno nie jest dziadem, ale to nie z tego powodu. Przypuszczam, że pański pomysł wziął się z niewiedzy, ale są takie stanowiska, jak np. pracownicy sezonowi w Arboretum. Raz przyjdą, wezmą rękawice i nie wracają, rotacja jest ogromna. To osoby, które nie ukończyły nawet szkoły podstawowej – powiedział.
Prezydenta wsparł wiceprzewodniczący rady Artur Jarosz. – Dyskutujemy niepotrzebnie o tym, czy ktoś jest przez miasto źle wynagradzany, a chodzi o to, że są kategorie prac, za które wynagrodzenie ustawowe jest nader godziwe – stwierdził.
Tomasz Kusy chciał, aby część pieniędzy przeznaczonych na monitoring (radny uważa, że miasto słono przepłaci ten projekt) przekazać na podwyżki dla pracowników Arboretum. Wycofał jednak swój wniosek, bo Mirosław Lenk obiecał, że przyjrzy się, czy zarobki w Arboretum „są żenujące”. – Jeśli tak, to deklaruję, że je podwyższę – powiedział.
(ma.w)