Nadzieję trzeba wspomóc
Do raciborskiej siedziby zaproszono śląskich posłów i zastępcę komendanta głównego SG.
– Lobbujemy, jak umiemy – stwierdził Henryk Siedlaczek, z którym przyjechało czterech innych parlamentarzystów z PO. Przedstawiciele związków zawodowych – Piotr Kutka oraz Władysław i Alicja Cegleccy – podali gościom „merytoryczne i ekonomiczne argumenty za lokalizacją ŚOSG w Raciborzu”.
– Nie jesteśmy mali, miejsca mamy dość, by właśnie tutaj mieściła się komenda, a nie jedynie placówka, bo tak zakładają plany resortu – mówił Kutka. Przypomniał, że w raciborską placówkę włożono 10 mln zł i jej modernizacja jest już na ukończeniu. – W Kłodzku przeznaczono dotąd 17 mln zł na potrzeby pograniczników, a to jeszcze nie koniec wydatków – podkreślał związkowiec.
– Aktualnie obowiązuje decyzja kierunkowa z koncepcją przenosin oddziału do Kłodzka. Trwają procedury formalne związane z jej realizacją, tzn. że przygotowywany jest wniosek do MSWiA o wydanie stosownego rozporządzenia. Ono będzie ostateczną decyzją w tej sprawie, ale dotąd minister go nie wydał – wyjaśnił Jacek Bajger, zastępca komendanta głównego SG.
Poseł Henryk Siedlaczek, z którym do Raciborza wybrali się politycy PO: Danuta Jazłowiecka (Opole), Adam Krupa (Głubczyce), Marek Plura (Katowice) i Ryszard Zawadzki (Wodzisław) powiedział, że lobbing parlamentarzystów polega na przekonaniu MSWiA, by „decyzja o lokalizacji przyszłego oddziału była merytoryczna a nie polityczna”. Efektem spotkania w Raciborzu ma być pismo do wicepremiera.
(ma.w)