Wierni starym wzorcom
Ampwhirr istnieje od 2007 roku. Początki łączą się z I LO, gdzie Krzysiek i Maciek chodzili razem do klasy. Kiedyś postanowili założyć kapelę i rozpoczęli kompletowanie zespołu od poszukiwania wokalisty. – Dołączyłem do chłopaków, chociaż sam nie wiedziałem, co tak naprawdę mnie interesuje. Próbowałem sił jako wokalista i perkusista, ale wreszcie odkryłem, że moim powołaniem jest gitara – mówi Jaś.
Znalezienie odpowiedniego bębniarza okazało się nie lada wyzwaniem, dlatego zespół postanowił, że sam go sobie wychowa. – Mój młodszy brat interesował się muzyką. Namówiłem go, żeby zaczął uczyć się gry na bębnach. Podszkolił się i od tego czasu gramy w pełnym składzie – wyjaśnia Maciek.
Wymyśleniem nazwy dla grupy zajął się Krzysiek.
– Największą zaletą Ampwhirr jest niepowtarzalność i fajne brzmienie, choć niektórzy mają problem z jej wymówieniem – śmieje się gitarzysta.
Pierwszy koncert chłopcy dali po roku prób. 21 marca wystąpili w klubie Dybcówka przed bluesmanami Pabiasz & Żurakowski band. – Musimy przyznać, że to kolega namówił nas do scenicznego debiutu. I mimo że klimaty bluesowe nie są naszą domeną, koncert się spodobał – wspominają chłopcy.
Później grupa zagrała na I Raciborskim Przeglądzie Zespołów Muzycznych, zdobywając III nagrodę. Niewątpliwie najciekawszym koncertem był występ w czerwcu 2008, w zakładzie SRC Serwis Ogumienia, w którym pracował Jaś. – Szef zaproponował nam, żebyśmy zagrali na imprezie firmowej. Koncert był dużym sukcesem i w tym roku planujemy reedycję „opon” – zdradzają muzycy.
Ostatni raz Ampwhirr można było usłyszeć 6 grudnia 2008 na koncercie mikołajkowym w Dybcówce. Jednak chłopcy zdradzają, że w maju planują nagrać demo, a 17 kwietnia o godz. 19.00 w pubie Koniec Świata przypomną się raciborskiej publiczności.
Kontakt z zespołem: ampwhirr@poczta.fm.
Ela Gładkowska