Sąsiedzi starają się o miliony
Na kwietniowej sesji samorządu miejscy radni mają zagłosować nad uchwałą intencyjną w sprawie porozumienia z Rybnikiem. Chodzi o „Promocję kultury ziemi raciborsko-rybnickiej”, a ściślej o wspólne obchody Dni Raciborza i Dni Rybnika. Miasta chcą pozyskać na swoje święta pieniądze z Unii Europejskiej, którymi dysponuje marszałek województwa, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego.
Wkład Raciborza wyniesie 150 tys. zł, ale z pomocą Unii budżet Dni Raciborza urośnie aż do 925 tys. zł. Nigdy wcześniej takiej kwoty nie wydano jednarozowo na imprezy kulturalne w mieście. – Dzięki temu święto miasta trwałoby cały tydzień, od 6 do 13 czerwca (obecnie Dni Raciborza to weekend) – podkreśla Ludmiła Nowacka. Placówki przygotowały już propozycje do projektu, który trzeba złożyć u marszałka w maju.
Wiceprezydent Nowacka wyjaśniła, że uchwała jest „daleko idącą intencją”, a miasto realizuje zamysł sięgania po środki zewnętrzne, na potrzeby samorządu.
Radni przyjęli pomysł z entuzjazmem.
– Konflikty są dla ludzi z kompleksami. Dobrosąsiedzkie stosunki są lepsze niż obrażanie się na billboardy z informacją, że „Rybnik to dobry adres” – powiedziała radna Katarzyna Dutkiewicz. Jedyną wątpliwość zgłosił Piotr Klima, a dotyczyła ona nazwy „ziemia raciborsko-rybnicka”. – Po raz pierwszy spotykam się z takim określeniem. Może pójdźmy dalej i będzie np. Teatr Ziemi Raciborsko-Rybnickiej – zaśmiał się rajca.
Według prezydenta Mirosława Lenka „już najwyższy czas na współpracę obu miast, bo rywalizacja nie zawsze bywa zdrowa”. Z propozycją wystąpienia o środki unijne na wspólne obchody wyszedł Rybnik.
(ma.w)