Żeby ludzie pamiętali
– Przedsięwzięcie to odbywa się na pamiątkę wielkiego gradobicia i ma przypominać ludziom, że nie są panami tego świata – mówią organizatorzy.
Konna procesja organizowana jest po raz siódmy, wcześniejsze odbywały się pieszo. – Chcieliśmy w ten sposób przyciągnąć ludzi, żeby ta tradycja nie zaginęła. To nie jest jakaś impreza komercyjna, ale taka nasza lokalna, swojska. Jest to święto, którego nie przekładamy na inny dzień, zawsze odbywa się 4 maja – wyjaśnia Eugeniusz Kura, sołtys Pogrzebienia.
Procesję rozpoczyna zbiórka o godz. 14.30 przy klasztorze sióstr salezjanek i zatrzymuje się przy kolejnych krzyżach. Przebiega ul. Lipową, Pamiątki, Wiejską, przez pola i łąki, ul. Lubomską i Klasztorną, do kaplicy św. Floriana, następnie ul. Brzeską, pod krzyżem ufundowanym na pamiątkę gradobicia, gdzie pani Łucja Gorywoda poprowadzi specjalne modlitwy. Stamtąd uczestnicy przechodzą do kościoła, a konie odprowadza się na obiekty oratorium. Święto kończy się małym piknikiem. Organizatorami procesji są Rada Sołecka Pogrzebienia, ks. proboszcz i OSP.
(e.Ż)