Zwierzaki też chcą być piękne
Wszyscy co jakiś czas odczuwamy potrzebę odwiedzenia fryzjera. Czy równie chętnie tę przyjemność fundujemy naszym czworonogom?
O tym, że zainteresowanie tego typu usługami jest coraz większe, przekonuje Bianka Widera, która w swojej ofercie ma kompleks strzyżeń psów. Młodziutka mieszkanka Nędzy swoją nietypową działalność prowadzi od 1 czerwca. Przewiduje dla piesków nie tylko strzyżenie, ale też trymowanie, czyli usuwanie martwego włosa, kąpiele, pielęgnację uszu, obcinanie pazurów czy rozczesywanie skołtunionej sierści. Podkreśla, że to nie wszystkie, ale najbardziej popularne zabiegi pielęgnacyjne psów.
Bianka jest absolwentką kursu strzyżenia psów i wielką miłośniczką tych zwierząt, ponadto w przyszłym roku, po ukończeniu szkoły, zostanie technikiem weterynaryjnym.
Z miłości do psów
– Pomysł na własną działalność zrodził się z miłości do zwierząt – opowiada dziewczyna. – Od 7. roku życia interesuję się psami. Wcześniej pasjonowały mnie konie. Potem jednak dostałam od dziadka książkę z obrazkami o psach, która mnie wciągnęła. Od początku też hodowaliśmy psy. Najpierw owczarki niemieckie, a obecnie leonbergery. Często jeżdżę z mamą na wystawy. Jeden z naszych psów zdobył tytuł championa Polski. Właśnie na wystawach widywałam zadbane, przystrzyżone psy i tak zrodził się ten pomysł – wyjaśnia.
Najważniejszy spokój
Z obserwacji Bianki wynika, że zainteresowanie strzyżeniem psów jest coraz większe. Panuje też moda na niektóre rasy, zwłaszcza na yorki. Dziewczyna ma już swoich stałych klientów, a także ulubieńców. – Mój ukochany klient to piesek rasy shih-tsu. Byłam zdumiona, kiedy przez dwie godziny czesania stał jak wryty, w ogóle się nie ruszając – wspomina.
Do każdego czworonoga podchodzi indywidualnie. – Kocham psy, nie boję się ich i uważam, że są fajnymi towarzyszami – mówi. Ma w sobie ogromne pokłady cierpliwości, zresztą spokój i odpowiednie podejście do zwierząt to podstawa tej profesji. Osoby wybuchowe od razu mogą sobie szukać innego zajęcia.
Marzenia
Bianka na razie dojeżdża do swoich klientów, ale marzy jej się otwarcie w przyszłości własnego salonu. Myśli też o studiach związanych ze zwierzętami. – I na pewno do końca życia będę prowadziła hodowlę leonbergerów – zapowiada entuzjastycznie.
(e.Ż)