Jackson – mój idol
25 czerwca zmarł Michael Jackson, król popu, który przez lata zdobył sobie wiernych fanów. Jednym z nich jest Ariel Zacharko z Raciborza.
Ariel Jacksona usłyszał po raz pierwszy w wieku 3 lat. – To była piosenka „Heal the world”. Później kuzynka dostała zadanie, żeby mi znaleźć idola. Wyciągnęła z szafy plakat Jacksona i tak się zaczęło – wspomina Ariel.
Potem przyszedł czas na pierwsze kasety i próby naśladowania idola. – Pasjami oglądałem teledyski i kopiowałem ruchy Michaela. Najtrudniejszy był krok księżycowy – mówi. Ariel nauczył się go w 4 klasie. Później zdobył błyszczący materiał, z którego uszył marynarkę. W takim stroju jako dziecko tańczył układy mistrza.
W nocy 25 czerwca Ariel nie mógł zasnąć. – Nagle zaczęły przychodzić do mnie sms-y od przyjaciół z informacją że Jackson nie żyje. Pomyślałem, że to plotka, ale kiedy wiadomość się potwierdziła, zrobiło mi się bardzo przykro. Odszedł ponadczasowy artysta – mówi.
(El)