Unia postrachem trzecioligowców
Remisem zakończyło się spotkanie kontrolne unitów z opolskim trzecioligowcem rozgrywane w Dobrzeniu Wielkim.
Mimo remisu to właśnie nasza drużyna była w przekroju całego spotkania zespołem lepszym i gospodarze powinni się cieszyć z remisu.
Od pierwszych minut konstruujący ciekawe akcje raciborzanie uzyskali przewagę i po faulu w polu karnym na szarżującym Podstawce arbiter podyktował rzut karny, który pewnym strzałem na gola zamienił Mariusz Frydryk. W 18 min, po zespołowej akcji dokładnym podaniem został obsłużony Podstawka, ale niedokładnie strzelił z 15 m i pika ominęła bramkę gospodarzy. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła, bo po dokładnej centrze z prawej strony Flisa, Wolański celną główką pokonał bramkarza Unii Bedryja. Potem ponownie aktywny w tym meczu Flis próbował zaskoczyć Bedryja, ale trafił wprost w niego. W 25 min w polu karnym gospodarzy Fryt niedokładnie dogrywa do Frydryka i po okazji. Odpowiedź gospodarzy to dobre uderzenie Wolańskiego z 14 metrów, po którym piękna parada Bedryja zapobiega utracie bramki. Potem jeszcze uderzeniami głową próbowali zaskoczyć bramkarzy Szałkowski z Unii i Reisig z Tora, ale bezskutecznie.
Po zmianie stron ponownie do ataku ruszyli raciborzanie i szybko w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Rachwalski, jednak źle złożył się do uderzenia i nie trafił w światło bramki. Kolejna składna akcja unitów, w której piłka dośrodkowana w pole karne przez Podstawkę trafia do Frydryka, a ten dokładnie dogrywa Kiełtyce, który z bliska kieruje piłkę do siatki. Potem gra się wyrównuje i brakuje dobrych akcji i zagrań. Gospodarze są bliscy wyrównania po nieudanej pułapce ofsajdowej, gdy Wolański, mając przed sobą tylko bramkarza, trafia w słupek. W 84 min nastrzelony piłką w głowę Rafał Haras, stojąc kilka metrów od bramki rywala, nie trafia w bramkę. W kolejnej akcji Szałkowski ucieka obrońcom i sam pędzi na bramkę gospodarzy, kładzie na ziemi bramkarza i gdy wydaje się, że zaraz umieści piłkę w bramce, traci równowagę i zostaje uprzedzony przez nadbiegającego obrońcę. W samej końcówce gospodarze w niegroźnej sytuacji wyrównują, po przerzucie krosowym z lewej strony zamykający akcję Flis wpada w pole karne i strzałem w długi róg pokonuje Kubowa, a wszystko przy biernej postawie obrony.
Na tle wyżej notowanego przeciwnika moi podopieczni wypadli całkiem przyzwoicie. Od początku meczu zdobyliśmy przewagę w środkowej strefie boiska, skąd wyprowadzaliśmy akcje ofensywne. Cieszy fakt, że z silnymi przeciwnikami potrafimy sobie stworzyć sytuacje bramkowe. Szkoda, że kilka stu procentowych nie zamieniliśmy na kolejne bramki. Na trzy minuty przed końcem meczu, przy stanie 2:1, straciliśmy bramkę, która odebrała nam zwycięstwo, jakie z przebiegu gry nam się należało. W grze defensywnej, szczególnie w naszej strefie obrony, mamy trochę problem z przejściem z krycia w strefie do krycia indywidualnego. Postaramy się poprawić ten element gry, żeby w kolejnych meczach nie tracić bramek w tak prosty sposób. Jestem zadowolony, że w trudnych warunkach pogodowych moi zawodnicy przez cały czas trwania meczu wykazali dużą ochotę do gry – przyznaje trener Unii Bernard Sławik.
(oprac. WZ)