Kłopoty z dróżniczką
29 lipca, kwadrans przed godziną 17.00 na przejeździe kolejowym w Siedliskach pojawili się policjanci z Kuźni Raciborskiej. Stróżów prawa zaalarmowali kierowcy, widząc pędzące pociągi przy otwartych rogatkach.
Dyżurny policji bardzo poważnie potraktował sygnał od kierowców, bo zachodziło podejrzenie, że pracownica kolei może być nietrzeźwa. Na miejscu zjawili się, poza policją, również pracownicy PKP. – Kobieta źle się poczuła i najprawdopodobniej zasłabła – mówi sierżant Anna Wróblewska, rzeczniczka raciborskiej policji. Na miejsce wezwano innego dróżnika, który zastąpił kobietę.
Przejazd w Siedliskach zawsze sprawiał kłopoty kierowcom. Jak mówią kierowcy, którzy byli świadkami interwencji policji, postój przed zamkniętymi rogatkami przedłużał się nie raz do kilkudziesięciu minut. Zniecierpliwieni kierowcy wychodzili z aut i przypominali dróżniczce o otwarciu rogatek.
(acz)