Jak się dawniej kosiło
30 lipca w Tworkowie na pole wyjechały stare maszyny rolnicze.
W czwartek każdy mógł się przekonać, jak kiedyś wyglądały żniwa. Mieszkańcy Tworkowa na bok odłożyli nowoczesne narzędzia a do rąk chwycili sierpy, inaczej zwane kosokami. Po ścięciu łany wiązano w snopki i układano w kozły. Kiedy zboże wyschło, zwożono je do stodół. Początkowo ziarno młócono cepami. Była to ciężka i żmudna praca. Potem do obiegu weszła maszyna zwana młockarnią. Teraz na pola wjeżdżają kombajny, które ścinają i młócą zboże, zastępując pracę maszyn i wielu żniwiarzy. A zamiast snopów zboża na polach widać bele słomy. Jak wyglądały żniwa dawniej, jakieś 70-80 lat temu można było zobaczyć po południu 30 lipca w Tworkowie. Kosiarka o sile dwóch koni niemechanicznych, która nosiła imiona Baśka czy Lotka, kosiła żyto, a 13 żniwiarek i 1 żniwiarz wiązali zboże w snopki i ustawiało rzędami.
Pomysł zorganizowania takich żniw „wyszedł” od tworkowskiej rady parafialnej. To Paweł Wileczelek, który będzie starostą gminnych dożynek w Tworkowie, „rzucił hasło”– nie będziemy co kosić w tym roku? – Jak dostaniemy zboże to pójdziemy kosić – odpowiedzieli inni. I tak na polu zjawili się żniwiarze i żniwiarki oraz podekscytowane dzieci, które pomagały robić powrósła.
Miejscem żniwowania było pole należące do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Krzyżanowicach użyczone dzięki uprzejmości prezesa – Rafała Lopocza.
(ug)