Najlepsze, co natura stworzyła – kobieta czy brzoza?
Śląskie zamki i wypalane w drzewie obrazki można oglądać do 18 sierpnia w Raciborskim Centrum Informacji.
29 lipca w Raciborskim Centrum Informacji przy ul. Długiej otwarte zostały dwie wystawy: fotograficzna Reinharda Glomba pt. „Zamki śląskie” i pirografii Henryka Chroboka. Zanim autorzy powiedzieli kilka słów o swoich dziełach i odpowiedzieli na pytania przybyłych, wnuczka pana Glomba zagrała na skrzypcach.
– Fascynuję się drzewem, najlepsze, co natura stworzyła, to jest drzewo, a gdy tworzę na brzozie, nie potrzebne są ramki. Poza tym brzoza imituje zdrowie. Radiesteci radzą przytulać się do brzóz – mówił Henryk Chrobok, opowiadając o swoich pracach. – Z kobietami też tak jest. A z tym, że najlepsze, co natura stworzyła, to brzoza, nie zgodzę się. Najlepsze, co natura stworzyła, to kobieta – wtrącił z przekąsem Zbigniew Woźniak, właściciel pałacyku i Muzeum Dawnej Wsi w Wojnowicach.
Pirografia to technika polegająca na wypalaniu w drzewie obrazków. – Są prace tylko wypalane, a także takie, które po wypaleniu są kolorowane – mówił autor. Henryk Chrobok jest emerytem i to właśnie na emeryturze zaczął rozwijać swój plastyczny talent. – Nikt mnie tego nie uczył. Od dziecka interesowałem się malowaniem, pierwsze co namalowałem to koń na piasku – wspominał. Pan Henryk maluje również na płótnie, a tematyka jego prac jest różna. Są portrety i przyroda. Maluje dla siebie i dla najbliższych. – Koledzy z Niemiec przyjeżdżają i biorą te obrazki jako pamiątki z Polski – mówił. Pierwsza praca to były szałasy górskie, z drewna, połamane, dziurawe, ostatnia to Licheń. – Często wykonuję takie kompozycje, np. Nepomucen na tla kościoła, karczma na tle bramy, Moniuszko na tle Baszty, pomnik papieża a w tle kościół Matki Bożej – wyjaśnia pan Henryk.
Dla Reinharda Glomba raciborska wystawa nie jest pierwszą, a ósmą, jednak pierwszy raz jego prace prezentowane są w naszym mieście. – Każdy pałac ma swoją historię, zebrałem ponad 150 prac. Kompletowanie ich zajęło mi ok. 10 lat. Wciąż dochodzą nowe. Od zawsze zamki fascynowały mnie, zaczęło się od Kamienia Śląskiego, gdzie mieszkała moja babcia – opowiadał Reinhard Glomb pochodzący z Bytomia, a mieszkający obecnie w Katowicach.
(JaGA)