U nich setki, u nas grosze
– Nie martwi pana starostę, że naszych gmin brakuje w rankingu aktywnie pozyskujących dotacje z Unii? – pytał Leonard Malcharczyk. – To tylko ranking. Pieniądze u nas widać – uspokajał Adam Hajduk.
22 września posiedzenie komisji rozwoju na zaproszenie Leonarda Malcharczyka odwiedził Marian Wojciechowski, wójt Reńskiej Wsi z partnerskiego powiatu kędzierzyńsko–kozielskiego.
Opolska wieś znalazła się wysoko w rankingu Rzeczpospolitej na gminy pozyskujące najwięcej unijnych pieniędzy. W ciągu roku na jednego mieszkańca przypada tam średnio 220 „unijnych” złotych. Dla porównania, jak szybko wyliczył na komisji Zygmunt Kandora z Rudnika, tam kwota wynosi 90 gr. Inni urzędnicy z gmin powiatu, obecni na posiedzeniu nie chcieli podać wyników swoich samorządów, zasłaniając się zastępstwem bądź niepełnymi danymi posiadanymi na miejscu.
Wojciechowski podzielił się z radnymi sposobem na osiągnięcie takiego wyniku. – Kiedy objąłem urząd przeanalizowałem wydatki własne. Trzeba było podjąć trudne decyzje m.in. likwidacje szkół i bibliotek, ale dzięki temu znalazły się oszczędności, które można było przeznaczyć na inwestycje. Projekty unijne piszemy sami, bo firmy zewnętrzne żądają ogromnych pieniędzy.
My wprowadziliśmy system nagród motywujących dla pracowników, których wniosek uzyska dofinansowanie. Od kilku lat mamy też nadwyżkę budżetu, którą zostawiamy na przyszłe inwestycje, bo takie pieniądze zawsze można zwiększyć przez środki unijne – zdradzał pomysły na sukces Wojciechowski.
Na koniec spotkania przewodniczący Malcharczyk zapytał starostę, czy nie powinno nas martwić, że żadna z naszych gmin nie znajduje się w zestawieniu Rzeczpospolitej. – To tylko ranking, najważniejsze, że widać w powiecie wykorzystanie środków unijnych, dlatego nadal musimy bombardować urząd marszałkowski wnioskami o dofinansowania – podsumował Adam Hajduk.
(El)