Krótko, bo zabiorę głos
Wyjście samorządowców na mecz zdyscyplinowało ich do dynamicznych obrad.
Miejski samorząd dawno już tak szybko nie pracował. Niewiele ponad dwie godziny trwała sesja 30 września. Przy interpelacjach Tadeusz Wojnar zastrzegł: mówić krótko, bo zabiorę głos.
22 projekty uchwał rajcy przegłosowali w półtorej godziny. Dyskusja toczyła się przy „Lokalnym programie wspierania edukacji uzdolnionych uczniów szkół podstawowych i gimnazjów, dla których organem prowadzącym jest Miasto Racibórz” – radna Elżbieta Biskup obstawała przy braku w nim zapisu o uczniach uzdolnionych artystycznie oraz przy „zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu zlokalizowanego w jednostce strukturalnej Studzienna i Sudół w Raciborzu” – o czym piszemy osobno.
Do interpelacji zgłosiło się 2 radnych koalicji (oba wystąpienia były natury „medycznej” – o nieczytelnych receptach i potrzebie rozmowy z dyrekcją szpitala) oraz 5 radnych opozycji (od pomnika Zgody po chaos w okolicy krzyżówki obok klasztoru). Do mównicy zapraszał ich przewodniczący, uprzedzając, kto ma być kolejny. – Co pan tam grzebie w tej czarnej teczce, to wygląda groźnie. Mówić krótko, bo zabiorę głos – zwrócił się do Marcina Ficy wyjmującego dokumenty z torby. Ten przekazał mu liczący 5 stron tekst interpelacji i zrezygnował z przemowy. – To rozumiem – skwitował szef rady z uśmiechem. Był niepocieszony, że sesja skończyła się po godz. 16.00, bo mecz przy Zamkowej już się zaczął. – Na pewno jakieś gole padły – podsumował.
(ma.w)