Sprawa mocno naciągana?
Wojewoda zasugerował wstrzymanie wykonania budzącej wątpliwości uchwały Rady Gminy. Radni się z nim zgodzili.
O zaskarżonej przez wojewodę uchwale Rady Gminy w Nędzy pisaliśmy w ostatnim numerze gazety. Przypomnijmy, dotyczyła ona bezprzetargowej dzierżawy terenu pod eksploatację żwiru firmie Mantrans. Wojewoda, na wniosek firmy Dekbud s.j. z Katowic, również zainteresowanej gruntami pod eksploatację, zaskarżył uchwałę do sądu. Sęk w tym, że w międzyczasie gmina podpisała już umowę dzierżawy z firmą Mantrans. W tej sytuacji, aby zastanowić się co dalej, zwołano sesję nadzwyczajną, która odbyła się 28 września.
Będziemy się bronić
Swoje obiekcje co do wstrzymania wykonania uchwały wyraziła wójt Anna Iskała. Analizując pismo Dekbudu do wojewody, dała do zrozumienia, że firma ta w wielu miejscach mija się z prawdą. Podobnie radca prawny ocenił, że wniosek jest nierzetelny, ponadto wojewoda nie zgłosił żadnych uwag co do podjętej 1 czerwca uchwały w stosownym czasie, tj. do miesiąca. – Sprawa jest mocno naciągana. Dlatego do 30 dni skarga zostanie przekazana do sądu wraz z naszymi tłumaczeniami. Musimy się bronić, gdyż we wniosku zawarto nieprawdziwe zarzuty, z którymi musimy polemizować – stwierdził prawnik.
Czy popełniłam przestępstwo?
To jednak nie zadowoliło radnych. – Nie to jest problemem, czy ta skarga jest dobra czy zła. Musimy się zastanowić co się stanie, jeśli uchwała faktycznie zostanie uchylona przez sąd – przekonywał Edward Mietła. – Co zrobić, żeby skutki jej uchylenia były jak najmniejsze dla gminy? Najlepiej byłoby zawiesić tę uchwałę – dodał. Radny Roman Marcol pytał dlaczego w ogóle doszło do podpisania umowy z Mantransem, skoro wojewoda wezwał do wstrzymania wykonania uchwały. Pani wójt odpowiedziała mu, że pismo wojewody nadeszło już po podpisaniu umowy. Wśród radnych zapanowała konsternacja. – Kiedy zostałam radną nikt mi nie powiedział, że powinnam znać prawo administracyjne. Myślałam, że od tego mamy specjalistów – nie kryła zdenerwowania radna Ewelina Krakowczyk. – Zwolnienie od przetargu może nastąpić, kiedy spełnione są trzy warunki. Czy były one spełnione? Czy podnosząc rękę 1 czerwca popełniłam przestepstwo? – chciała wiedzieć radna.
Co z pracownikami?
Między samorządowcami z Nędzy tradycyjnie zapanował rozłam. Przewodniczący Waldemar Wiesner optował za wstrzymaniem uchwały, wójt Anna Iskała przekonywała, że nie ma takiej możliwości. Tymczasem burzliwym obradom przysłuchiwali się pracownicy firmy Mantrans z niepokojem wyczekujący wiadomości o dalszych losach żwirowni. Kiedy minimalną większością głosów przegłosowano wstrzymanie uchwały, wzburzeni ludzie zaczęli opuszczać salę, nie kryjąc swojego rozgoryczenia. – Zostaliście wybrani dla ludzi, a o ludziach w ogóle nie myślicie! – zarzucali samorządowcom pracownicy żwirowni.
(e.Ż)