Anielski przysmak ze słonecznej wyspy
Hiszpan od 7 lat mieszkający w Raciborzu hoduje tu dynie o wyglądzie arbuza.
Do Raciborza trafił z hiszpańskiej Majorki za głosem serca – poślubił raciborzankę Dorotę. Nie lubi upałów, więc nasz klimat mu bardziej odpowiada.
Francisco Sanchez ma 36 lat i doświadczenie w branży budowlanej. Nie sposób mu też odmówić talentów kulinarnych, bo potrafi „wyczarować” z dyni przysmaki, jakich nie zna polskie podniebienie. – To włosy anielskie, Calabaza – powiedział nam, podsuwając talerz ze smakowitą galaretką. Obok stał drugi, z ciasteczkami nią wypełnionymi. – To także rodem z Hiszpanii, nazywa się rubials. Ludzie, jak kosztują, mówią, że dobre – dodał. Oba smakołyki zrobione są z dyni, którą Francisco od 3 lat hoduje na Starej Wsi. W tym roku jego ziemia obrodziła 40 sztukami warzywa. Ma specyficzny wygląd, przypomina arbuz.
Hiszpan odwiedził naszą redakcję po raz drugi, już kiedyś poinformował nas o nietypowym przepływie bobrów Odrą (artykuł „Środkiem Odry płyną bobry”). Deklaruje, że chętnie obdaruje naszych czytelników nasionami tej dyni, wystarczy skontaktować się z naszą redakcją.
(ma.w)