Weekendowa sytuacja kryzysowa
Woda w Kornowacu i Pogrzebieniu była przez kilka dni niezdatna do picia.
Sanepid wykrył w kornowackim wodociągu bakterię coli. Problem braku wody dotyczył ponad 2 tysięcy mieszkańców gminy. Spółka wodociągowa Górna Odra dostarczała im przez weekend 5-litrowe butle, a do rolników wysłano beczkowozy.
Podczas rutynowych badań sanepid wykrył w wodzie dostarczanej mieszkańcom Kornowaca i Pogrzebienia bakterię coli (powoduje m.in. stany zapalne pęcherza, nerek i jelit). Spółka Górna Odra wstrzymała dostawy wody, ogłaszając to w gminie. – Dwa dni poświęciliśmy na przepłukiwanie sieci wodociągowej. W poniedziałek badania sanepidu powtórzono, wyniki miały być znane we wtorek – informował nas w niedzielę prezes Krzysztof Baszczak z Górnej Odry. W branży wodociągowo-kanalizacyjnej pracuje 6 rok i jak dotąd nie miał do czynienia z sytuacją skażenia wody bakterią. – Podjęliśmy natychmiastowe działania. Mieszkańcy otrzymywali 5-litrowe butelki z wodą pitną, zabezpieczyliśmy ich 2 tysiące. Do gospodarstw, gdzie hodowane są zwierzęta dostarczano wodę beczkowozami z raciborskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji – mówi Baszczak.
Prezes dodał, że wiele gospodarstw na terenie gminy posiada jeszcze własne studnie. – Gmina Kornowac to dla nas nowy teren. Nie wiemy, ile studni nie jest wyposażonych w zawory antyskażeniowe. Możliwe, że tą drogą bakteria przedostała się do wodociągu – zauważył szef PWK Górna Odra, które obsługuje także całą gminę Krzyżanowice.
Zastępca wójta Radosław Łuszcz podkreślał, że samorząd zareagował na kryzysową sytuację od razu. – W ciągu około 3 godzin mieliśmy kupione butle z wodą z Borucina. Jest jej na tyle, by starczyło na okres przerwy w dostawie – mówi. Urzędnicy i pracownicy spółki wodociągowej skonsultowali się w tej sprawie z ZWiK Racibórz, który musiał wstrzymać dostawy wody na parę dni w pobliskim Brzeziu, latem tego roku. – Wszystkich mieszkańców Pogrzebienia i Kornowaca poinformowaliśmy, przy pomocy strażników miejskich o tym, że woda nie nadaje się do celów spożywczych – mówi Łuszcz. Miał nadzieję, że poniedziałkowe wyniki badań sanepidu będą korzystne. – Zaplanowaliśmy jeszcze jedną dostawę butelkowanej wody w poniedziałek. Robiliśmy to przy pomocy strażaków, w 6 punktach na terenie obu sołectw – podsumował wicewójt.
Mimo akcji informacyjnej nie zabrakło zaskoczonych problemem z wodą. – Jak rozdawano butle z przyczepy, to pomyślałem, że to może jakaś akcja promocyjna – przyznał nam mieszkaniec Kornowaca. Radny z tego sołectwa Grzegorz Niestrój, gdy wrócił z pracy i dowiedział się o kłopotach z dostawami wody, nie czekał na pomoc gminy. – Wziąłem kilka wiader i skoczyłem po wodę do teścia – stwierdził z uśmiechem. Pamięta, że kilkanaście lat temu w gminie zdarzyła się już podobna sytuacja ze skażeniem wody. – Być może na zaistniałą sytuację miała wpływ budowa kanalizacji miejskiej w Brzeziu. Przecież w wakacje tam też były podobne kłopoty – zastanawiał się kornowacki rajca.
(m)