Opozycja chwyta się mandatu
Radni z opozycji w mieście ponowią zgłoszenie o wygaszenie mandatu wiceprzewodniczącego Artura Jarosza. Niezrażeni odmową Nadzoru Prawnego wojewody powołają się na nowe rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego. – To identyczna sytuacja jak u radnego Jarosza. Tam zdecydowano wygasić mandat – mówi Grzegorz Urbas.
Prawnicy wojewody znów pochylą się nad pismami z Raciborza. Lokalni politycy opozycji ponowią zgłoszenie w sprawie wygaszenia mandatu radnego Artura Jarosza, niezrażeni odmową z Katowic. Skargę na szefa rady rozważa Robert Myśliwy.
Za pierwszym razem Grzegorz Urbas, radny Oblicz dla Rozwoju Raciborza, wraz z grupą radnych opozycji napisali do Nadzoru Prawnego wojewody, aby zajął się sprawą mandatu Artura Jarosza. Wiceprzewodniczący Rady Miasta ma firmę zarządzającą wspólnotami mieszkaniowymi. Radni opozycji twierdzą, że w ten sposób Jarosz prowadzi działalność gospodarczą z wykorzystaniem majątku gminy. Tego zabrania prawo samorządowe. Radny broni się interpretacją swoich prawników z „renomowanych kancelarii”, z którymi konsultował się jeszcze przed objęciem stanowiska w radzie.
– Pierwsze wystąpienie w sprawie wiceprzewodniczącego oparliśmy o wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Wrocławia. Teraz o wygaśnięciu mandatu radnego orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. A stan faktyczny jest dokładnie taki sam, jak w przypadku Artura Jarosza – wyjaśnia radny Urbas.
Prawdopodobnie do urzędu w Katowicach zgłosi się także radny Robert Myśliwy, oburzony tym, że przwodnicący Tadeusz Wojnar przez blisko 5 miesięcy nie wprowadził do porządku obrad projektów uchwał nadających imię Carla Ulitzki ulicy i rondu w Raciborzu. – Były autorstwa komisji oświaty. W listopadzie projekt uchwały w tej sprawie wniósł prezydent miasta i ten od razu wszedł do porządku. To naruszenie zasady równości organów samorządu, które mogą zgłaszać projekty uchwał – uważa radny, który zapowiedział jeszcze podczas komisji, że może poskarżyć się wojewodzie na Wojnara. Podczas sesji konsultował się w tej sprawie z kierownikiem Biura Rady i urzędowym radcą prawnym.
Zarządza wspólnotą, zarządza mieniem
Oto uzasadnienie wyroku NSA, na który powołają się teraz radni miejskiej opozycji w przypadku Artura Jarosza, zwracając się do Nadzoru Prawnego wojewody. „Z przepisów wynika nie tylko zakaz prowadzenia działalności na własny rachunek z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, lecz również zarządzania taką działalnością lub występowania w charakterze pełnomocnika czy przedstawiciela w prowadzeniu takiej działalności. Jest oczywistym, że mienie gminy wchodzące w skład wspólnot mieszkaniowych w dalszym ciągu pozostaje mieniem gminnym. Zarządzając wspólnotą mieszkaniową obejmującą mienie komunalne radny zarządza też mieniem komunalnym gminy wchodzącej w skład takiej wspólnoty” (wyrok NSA: II OSK 951/09; data orzeczenia 2009–09–16).
Oto uzasadnienie wyroku NSA, na który powołają się teraz radni miejskiej opozycji w przypadku Artura Jarosza, zwracając się do Nadzoru Prawnego wojewody. „Z przepisów wynika nie tylko zakaz prowadzenia działalności na własny rachunek z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, lecz również zarządzania taką działalnością lub występowania w charakterze pełnomocnika czy przedstawiciela w prowadzeniu takiej działalności. Jest oczywistym, że mienie gminy wchodzące w skład wspólnot mieszkaniowych w dalszym ciągu pozostaje mieniem gminnym. Zarządzając wspólnotą mieszkaniową obejmującą mienie komunalne radny zarządza też mieniem komunalnym gminy wchodzącej w skład takiej wspólnoty” (wyrok NSA: II OSK 951/09; data orzeczenia 2009–09–16).
(m)