Czekają na pasażerów
Kolej chce zapełnić puste wagony pasażerami. Kusi ich większą ilością połączeń.
Podróżnych korzystających z raciborskiego dworca czekają spore zmiany. W rozkładzie pojawi się kilkanaście nowych pociągów, ze stacji może jednak zniknąć kasa biletowa.
Nowy dyrektor Przewozów Regionalnych w Katowicach chce zmienić oblicze śląskiej kolei. Do tej pory PKP kojarzyło się z totalną zapaścią technologiczną i kolejnymi połączeniami wycofywanymi z rozkładu. Przemysław Gardoń, nowy dyrektor PR, zdecydował się przeprowadzić w PKP prawdziwe trzęsienie ziemi.
W pierwszej kolejności na celownik wzięto rozkład jazdy. Po raz pierwszy od lat Racibórz doczekał się kilkunastu nowych połączeń z Rybnikiem i Katowicami. Dodatkowo w kierunku Kędzierzyna-Koźla pociągi będą odchodziły w tzw. systemie cyklicznym. Co to oznacza? – W praktyce nie będzie trzeba znać nawet rozkładu. Pociągi będą kursowały w stałych odstępach czasu. Podróżnym wystarczy informacja, że pociąg jedzie np. co 22 minuty – mówi nam Przemysław Gardoń. Podobny cykl wprowadzono na linii Rybnik – Katowice – Rybnik. Studenci dojeżdżający na studia do stolicy województwa nie będą narzekać na połączenia. Na trasie Katowice – Rybnik – Racibórz oraz Katowice – Chałupki od 14 grudnia przybędzie aż 22 nowe połączenia.
GPS przypilnuje maszynistów
Zmiany w rozkładzie to pierwszy krok w walce o odzyskanie pasażerów. Marzeniem PKP jest konkurowanie z komunikacją autobusową. – Nie ma co się dziwić, że pociągami z roku na rok jeździło coraz mniej osób. Poprzedni rozkład był mało atrakcyjny. Chcemy odzyskać pasażerów oraz poprawić rentowność przewozów. Z tego powodu pociągi nie dojeżdżają również do samego Bohumina tylko do Chałupek. Do samych Czech jeździło zaledwie kilka osób – mówi Gardoń.
Przez najbliższe miesiące kolej będzie się przyglądać rentowności poszczególnych połączeń. Na najpopularniejszych trasach w pociągach zostaną zainstalowane specjalne elektroniczne bramki, które będą liczyły pasażerów.
To nie koniec technicznych nowinek. Już niedługo w każdym pociągu zostaną zainstalowane nadajniki GPS. Początkowo będą miały za zadanie mobilizować maszynistów do punktualnej jazdy a dyżurnemu ruchu przekazywać dane o aktualnym położeniu pociągu. Z czasem PKP chce wprowadzić taki sam system elektronicznej informacji, jaki funkcjonuje na rybnickich przystankach. Na specjalnych tablicach będą wyświetlane rzeczywiste godziny przyjazdu pociągu, które będą na bieżąco obliczane przez system.
Zamykają kasy
Zmiany w śląskiej kolei to również likwidacja nierentownych kas. Przez najbliższe tygodnie pracownicy PKP będą sprawdzać, które kasy przynoszą największe straty. Pod lupę pójdzie również kasa w Raciborzu. – Analizujemy wpływy z kasy i koszty jej utrzymania. Tam, gdzie jest problem, skracamy godziny sprzedaży biletów lub ograniczamy, o ile to możliwe, wynajmowaną powierzchnię. Jeśli kasa w Raciborzu zostanie zamknięta podróżni nie odczują tego. Bilety będzie można zakupić w pociągu, w mobilnej kasie. Z podobnego urządzenia korzystają np. pracownicy gazowni. Zmiany są potrzebne, bo w przyszłym roku chcemy zaproponować pasażerom jeszcze więcej pociągów – mówi szef śląskiej kolei.
Adrian Czarnota