Poczytali i do widzenia
Radna Małgorzata Lenart wytknęła prezydentowi, „że był taki pewien co do sprzedaży PRD”, a zbycie udziałów w spółce się nie powiodło.
Na sesji radna PiS spytała prezydenta, „co dalej z PRD”, bo miasto nie sprzedało udziałów w swej spółce. – Im mniej gadania, tym lepiej w tym temacie – usłyszała od niego. Według prezydenta firmie może szkodzić postawa związków zawodowych.
– Ja nie wiem, czy związki zawodowe nie mogą swą postawą działać na szkodę spółki – powiedział zapytany o przyszłość Przedsiębiorstwa Robót Drogowych prezydent Raciborza Mirosław Lenk i już nie rozwijał tego wątku. Jego zdaniem firma miała w 2009 roku sytuację komfortową – warte 5 mln zł prace na drogach po kanalizacji i zlecone przez miasto roboty cząstkowe na jego ulicach. – Boję się o przyszłość, kiedy przyjdzie jej działać w warunkach dużej konkurencji – stwierdził prezydent. – Proszę nie mówić, że pan się boi, bo wszyscy zaczynają się bać – poradził Lenkowi szef Rady Miasta. Urzędnik przewiduje, że z początkiem nowego roku spółka wystąpi do samorządu o zwiększenie swego kapitału.
Małgorzata Lenart przypomniała Lenkowi, że „był taki pewien, że sprzeda udziały w PRD”. – Mówił pan o tylu zainteresowanych – kontynuowała. Udziałów nie sprzedano bo nie było nań chętnych – nikt nie zgłosił się do przetargu, choć pobrano kilka dokumentów przetargowych. – Poczytali specyfikację i powiedzieli „do widzenia” – skomentował Tadeusz Wojnar. – Przykro mi z tego powodu, że nie znaleźliśmy nikogo do budowania tej firmy razem z nami – przyznał Mirosław Lenk. Nieufnie przyjęła te słowa Lenart, która podejrzewa, że przed rozstrzygnięciem przetargu prezydent „prowadził nieformalne rozmowy” z zainteresowanymi wykupem udziałów w PRD. – Badałem to zainteresowanie na różne sposoby – odparł Lenk.
(ma.w)