Po co nam ta czystka w papierach?
Radni z Krzanowic negatywnie wypowiedzieli się na temat likwidacji stacji dializ i oddziału dermatologicznego w raciborskim szpitalu.
– Wiąże się to z brakiem specjalistów. Te świadczenia prawdopodobnie już nie funkcjonują, a dyrektor szpitala robi sobie czystkę w papierach – stwierdził bez ogródek Henryk Tumulka, szef rady. Andrzej Cybulski zauważył, że stacja dializ przeszła w prywatne ręce. – Zróbcie jedną uchwałę i zlikwidujcie cały szpitał – dodał zirytowany. Decyzje powiatu próbował tłumaczyć Józef Strachota, radny powiatowy z gminy Krzanowice. – Spowodowane jest to brakiem lekarzy specjalistów. Konieczne są porządkujące zmiany w statucie, bo nie może być oddziałów, które nie funkcjonują – wyjaśnił Strachota. Radnych to nie przekonało. – Jeśli likwidujecie tyle oddziałów, po co ten szpital utrzymywać? – pytali.
Herbert Czogała dziwił się, że szpital ma 7 mln długu. – Przedtem działał i był na plusie – podkreślił. Józef Strachota przekonywał, że dług jest spowodowany tzw. nadwykonaniami, których NFZ nie chce sfinansować. Radny Marek Burbano obawiał się, że powiat raciborski może być „zjedzony” przez inne. – Co sesję opiniujemy likwidację kolejnych oddziałów. Za chwilę będziemy jeździć gdzieś do Katowic. Mieszkańcy będą mieć do nas pretensje, nawet jeśli opinią negatywną przyczynimy się do likwidacji oddziałów – denerwował się. Ostatecznie jednak, tak jak większość gmin, krzanowiccy radni wydali opinię negatywną do obydwu uchwał.
(e.Ż)