Dostaną tyle, żeby wystarczyło
150% średniej przypadającej na ucznia w gminie. Taką dotację dostanie szkoła w Budziskach w 2010 r. – to kompromis, jaki udało się wypracować placówce i radnym.
O zmianach w uchwale dotyczącej oświaty i wątpliwościach na temat wysokości dotacji dla szkół niepublicznych pisaliśmy kilka tygodni temu. Radni zastanawiali się wówczas, jak potraktować szkołę w Budziskach – placówkę niepubliczną, prowadzoną przez Stowarzyszenie Rozwoju Wsi.
Komisja zajmująca się gminną oświatą miała nie lada orzech do zgryzienia. – Byliśmy za dotacją 150%, kiedy w międzyczasie dowiedzieliśmy się o dodatkowych środkach pozyskanych przez szkołę i stowarzyszenie. Czym skutkowałoby obniżenie dotacji do 140%? – zapytał na sesji Tadeusza Magdziaka, dyrektora szkoły w Budziskach, Janusz Brzeźniak, przewodniczący komisji oświatowej. Dyrektor wyjaśnił, że zaplanował budżet szkoły na 2010 rok na poziomie 540 tys. zł (tj. 150% dotacji). Pod uwagę brane były przy tym liczba dzieci, stawki wynagrodzeń i aktualne bieżące wydatki. Dyrektor dodał, że przy zakładaniu szkoły ustalono, że wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli w Budziskach będą takie same jak w placówkach gminnych. Pracownicy szkoły niepublicznej mieli być natomiast pozbawieni wszelkich dodatków typu „trzynastka”, dodatek motywacyjny, wiejski itp. – Staraliśmy się trzymać wynagrodzenia zasadniczego. Jeśli dotacja będzie zmniejszona, nie uda nam się tego warunku dotrzymać – stwierdził.
Radni szczegółowo przepytali dyrektora na temat planowanych wydatków i wynagodzeń. – Chodzi nam o to, żeby dać tyle, żeby nie zabrakło. Nie przesłuchujemy dyrektora, żeby wiedzieć, kto ile zarabia – tłumaczył Manfred Wrona, szef rady. Piotr Andrzej Klichta zainteresował się, czy gmina gwarantuje szkole jakieś środki na remonty. – Każdy podmiot płaci czynsze najmu. Remonty o charakterze kapitalnym to wydatki, które zazwyczaj ponosi gmina. Natomiast sprawy bieżące związane z utrzymaniem obiektu należą do tego, kto go użytkuje – odpowiedziała burmistrz Rita Serafin.
Ostatecznie ustalono, że placówka w Budziskach otrzyma 150% średniej przypadającej na ucznia w gminie, tj. około 540 tys. zł.
Toczącej się dyskusji towarzyszyły mało pochlebne komentarze na temat placówki w Budziskach, nie tylko ze strony radnych, ale też gości, m.in. dyrektorów placówek oświatowych. Szkoda, że w środowisku, w którym powinna panować solidarność, o życzliwości i przyjaznej atmosferze już dawno zapomniano...
(e.Ż)