Profesorowie wspólnego życia
Szczęśliwe małżeństwo jest jak długa rozmowa, która wciąż wydaje się za krótka – powiedział wójt Józef Stukator w czasie gminnych złotych godów w Kornowacu.
Jubileusz 50-lecia ślubu obchodzi w tym roku 7 par z terenu gminy. 2 grudnia odbyła się dla nich uroczystość w Urzędzie Stanu Cywilnego, podczas której wójt wręczył jubilatom medale za długoletnie pożycie małżeńskie przyznane przez Prezydenta RP. – Pokazaliście, że wasze związki opierają się na prawdziwej miłości i przyjaźni i są w stanie przetrwać wszystko. Te 50 lat przeżytych razem czyni was profesorami na uniwersytecie wspólnego życia – mówił wójt do jubilatów.
Niespodziankę dla nich przygotowali też członkowie Samorządu Uczniowskiego z Gimnazjum w Kornowacu. Uczniowie z pomocą Katarzyny Szyry, pedagoga szkolnego, oraz Teresy Szyry, opiekunki samorządu, przygotowali ciekawy program artystyczny. Wręczyli również złotym parom po róży oraz egzemplarzu specjalnego wydania gazetki szkolnej ze zdjęciami i życzeniami dla jubilatów.
Krystyna i Wilhelm Płaczkowie z Kobyli
Pobrali się 5 stycznia 1959 r. Mają troje dzieci, 7 wnucząt i jednego prawnuka. W czym według nich tkwi tajemnica długotrwałego związku? – Nie ma recepty. To samo przychodzi i jak się ułoży, tak jest – twierdzi pani Krystyna.
Pobrali się 5 stycznia 1959 r. Mają troje dzieci, 7 wnucząt i jednego prawnuka. W czym według nich tkwi tajemnica długotrwałego związku? – Nie ma recepty. To samo przychodzi i jak się ułoży, tak jest – twierdzi pani Krystyna.
Erna i Engelbert Gabrielowie z Kobyli
Ślub wzięli 19 kwietnia 1959 r. Dochowali się dwojga dzieci, trojga wnuków i 2 prawnuków. Co się liczy, aby wytrwać pół wieku razem? – Najważniejsze jest zdrowie, a resztę już Ponboczek sam da – mówią małżonkowie.
Ślub wzięli 19 kwietnia 1959 r. Dochowali się dwojga dzieci, trojga wnuków i 2 prawnuków. Co się liczy, aby wytrwać pół wieku razem? – Najważniejsze jest zdrowie, a resztę już Ponboczek sam da – mówią małżonkowie.
Elżbieta i Antoni Rudkowie z Kobyli
Zostali małżeństwem 20 września 1959 r. Mają 5 dzieci, 7 wnucząt i dwoje prawnucząt. – Dobre małżeństwo jest wtedy, jak się dwoje ludzi dobrze rozumie i słuchają siebie a nie innych – twierdzą małżonkowie.
Zostali małżeństwem 20 września 1959 r. Mają 5 dzieci, 7 wnucząt i dwoje prawnucząt. – Dobre małżeństwo jest wtedy, jak się dwoje ludzi dobrze rozumie i słuchają siebie a nie innych – twierdzą małżonkowie.
Agnieszka i Hubert Krajczokowie z Rzuchowa
Ich ślub odbył się 3 października 1959 r. Mają dwoje dzieci, 4 wnucząt i jednego prawnuka. – Wszystkim młodym to mówię. Jak się z chłopem powadzicie, to nie róbcie „cichej mszy”. Lepiej od razu powiedzieć, co się chce i rozmawiać normalnie dalej – radzi pani Agnieszka.
Ich ślub odbył się 3 października 1959 r. Mają dwoje dzieci, 4 wnucząt i jednego prawnuka. – Wszystkim młodym to mówię. Jak się z chłopem powadzicie, to nie róbcie „cichej mszy”. Lepiej od razu powiedzieć, co się chce i rozmawiać normalnie dalej – radzi pani Agnieszka.
Renata i Henryk Knurowie z Kobyli
Pobrali się 11 października 1959 r. Mieli troje dzieci. Dochowali się też 5 wnucząt i jednej prawnuczki. – Życie jest jak ta róża, ma kwiaty, ale też kolce. Trzeba wszystko przetrzymać, mieć cierpliwość – mówi pani Renata.
Pobrali się 11 października 1959 r. Mieli troje dzieci. Dochowali się też 5 wnucząt i jednej prawnuczki. – Życie jest jak ta róża, ma kwiaty, ale też kolce. Trzeba wszystko przetrzymać, mieć cierpliwość – mówi pani Renata.
Gertruda i Henryk Hercogowie z Kobyli
Wzięli ślub 3 sierpnia 1959 r. Dochowali się dwójki dzieci i trojga wnucząt. Jaka jest ich recepta na długi i udany związek? – Przede wszystkim trzeba się kochać, ustępować jedno drugiemu i być tolerancyjnym – odpowiadają małżonkowie.
Wzięli ślub 3 sierpnia 1959 r. Dochowali się dwójki dzieci i trojga wnucząt. Jaka jest ich recepta na długi i udany związek? – Przede wszystkim trzeba się kochać, ustępować jedno drugiemu i być tolerancyjnym – odpowiadają małżonkowie.
Adela i Roman Kozioł z Rzuchowa
Małżeństwem stali się 26 grudnia 1959 r. Mają 4 dzieci, 6 wnucząt i dwoje prawnucząt. – Wszystko trzeba przetrwać, te dobre i złe rzeczy, bo nie zawsze jest tylko dobrze. Jeden drugiemu musi przebaczać. Tak my jesteśmy nauczeni, Ponboczek dał nam razem tyle wytrwać, dzieci też nas wspierają – mówią złoci jubilaci.
Małżeństwem stali się 26 grudnia 1959 r. Mają 4 dzieci, 6 wnucząt i dwoje prawnucząt. – Wszystko trzeba przetrwać, te dobre i złe rzeczy, bo nie zawsze jest tylko dobrze. Jeden drugiemu musi przebaczać. Tak my jesteśmy nauczeni, Ponboczek dał nam razem tyle wytrwać, dzieci też nas wspierają – mówią złoci jubilaci.
(e.Ż)