Dziecko Pakistanu chodzi z aniołkami
– Nie wszędzie nam otworzą, ale ogólnie ludzie są szczodrzy – mówią kolędnicy.
Grupę kolorowych przebierańców spotkaliśmy na ulicy Mariańskiej.
Chętnie pozowali do zdjęcia. Co roku wyruszają spod kościoła św. Mikołaja na Starej Wsi i chodzą po kolędzie.
Pukają od drzwi do drzwi, odwiedzają każde podwórko. Wszędzie odgrywają małą scenkę, śpiewają kolędy i recytują wierszyki. W zamian proszą o mały datek. Zbierają na pomoc dzieciom z Pakistanu. To tegoroczny cel kwesty. Przebrany za pakiństańskie dziecko kolędnik chodzi w każdej grupie. Siostra Maria Tobiasz opiekuje się młodzieżą, która tak spędza ferie świąteczne. – Wychodzimy po porannej mszy, o godz. 9.00 i do południa odwiedzamy mieszkańców – wyjaśniają kolędnicy. Niektórzy robią to kolejny rok z rzędu, ale są i debiutanci. – Ludzie są różni, ale większość wpuszcza nas i wrzuca coś do puszki – przyznają.
Na przywitanie niecodzienni goście mówią: Gwiazda nas prowadzi tam, gdzie dobrzy ludzie pomagają nieść nowinę o Miłości cudzie. Żegnają się kolędą „Pójdźmy wszyscy do stajenki”.
(ma.w)