Ministerstwo po stronie pokrzywdzonych
Czy powtórna egzekucja podatku akcyzowego była bezprawna?
Jest przełom w sprawie raciborskiej „afery akcyzowej”, w której poszkodowanych zostało ponad tysiąc osób. Sprawa dotyczy blisko 300 tysięcy złotych, które nie wpłynęły na konto Izby Celnej w Katowicach. Dziś wiadomo, że celnicy żądali ponownej zapłaty akcyzy bezprawnie.
Sprawę jako pierwsze opisały „Nowiny Raciborskie” w październiku ubiegłego roku. To jedna z największych tego typu spraw na Śląsku w ciągu ostatnich lat. Przypomnijmy, blisko tysiąc osób po sprowadzeniu samochodów z Unii Europejskiej opłacało podatek akcyzowy w kasie PAF-u w Raciborzu – prywatnego operatora pocztowego. Właściciel agencji nie przelewał jednak dalej pieniędzy. Szacuje się, że na konto Izby Celnej w Katowicach nie trafiło blisko 300 tysięcy złotych. Mimo to celnicy „z rozpędu” wystawiali potwierdzenia o uregulowaniu podatku. O tym, że brakuje im kilkuset tysięcy złotych, zorientowali się po kilkunastu miesiącach. Zaświadczenia podbite przez dyrektora Urzędu Celnego w Rybniku okazały się nagle nieważne. Nad poszkodowanymi, którzy opłacali podatek w kasie nieuczciwego operatora pocztowego, wisiała groźba egzekucji, jeśli drugi raz nie uregulują akcyzy z odsetkami.
Izba wysyłała kolejne upomnienia. Jedno z nich otrzymała pani Katarzyna, mieszkanka Krostoszowic, która za sprowadzonego mercedesa A 169 z końcem kwietnia ubiegłego roku wpłaciła w raciborskim PAF-ie 1383 złote. – Od tego czasu otrzymałam już dwa upomnienia z odsetkami na kwotę przekraczającą 200 złotych. Czujemy się oszukani – kwituje kobieta.
Wystarczy wpłata na poczcie
Część z poszkodowanych osób, w tym pani Katarzyna, wniosło do ministra skarbu skargę, w której zarzuciło Dyrektorowi Izby Celnej w Katowicach ponowne i bezprawne egzekwowanie należności z tytułu podatku akcyzowego za sprowadzony samochód osobowy w obrocie wewnątrzwspólnotowym powiększonej o odsetki za zwłokę.
Urzędnicy z ministerstwa uznali skargę za zasadną, zwracając uwagę, że dla wygaśnięcia zobowiązania podatkowego przy wpłacie gotówki nie jest istotny moment otrzymania pięniędzy przez organ podatkowy a sam fakt wpłacenia pieniędzy na konto czy na poczcie. – W chwili dokonania wpłaty w placówce pocztowej zobowiązany uwalnia się od obowiązku i niemoże być obciążany skutkami wynikającymi z niezapłacenia podatku – wyjaśnia w piśmie Grzegorz Smogorzewski, dyrektor Departamentu Służby Celnej w Ministerstwie Finansów.
Bezprawna egzekucja
Celnicy zwracali uwagę, że zobowiązanie podatkowe mija dopiero w momencie zaksięgowania pieniędzy, w tym przypadku na koncie Izby Celnej w Katowicach. Pracownicy ministerstwa wyjaśniają, że tak jest tylko w przypadku, gdyby przelew dokonywany był z banku lub instytucji kredytowej niemających siedziby lub oddziału na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. – Z akt przedmiotowej sprawy wynika, że dyrektor Izby Celnej w Katowicach wszczął postępowanie egzekucyjne mające na celu wyegzekwowanie należności w podatku akcyzowym w sytuacji, gdy zobowiązany przedstawił dowód wpłaty u operatora pocztowego wraz z zaświadczeniem wydanym przez Urząd Celny w Rybniku Oddział Celny w Raciborzu, potwierdzającym zapłatę akcyzy. Oznacza to, że organ egzekucyjny wszczął postępowanie egzekucyjne, mimo iż nie było prawnych podstaw do jego wszczęcia – tłumaczy Smogorzewski.
Urzędnicy potrzebują czasu
Mimo iż pismo ministra datowane jest na 21 grudnia, pracownicy Iżby Celnej w Katowicach wyjaśniają, że nie otrzymali jeszcze pisma z Departamentu Służby Celnej. Przesłaliśmy im kopie pisma, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy rozpoczęte przez dyrektora Izby Celnej w Katowicach egzekucje należności zostaną anulowane. – Musimy przyjrzeć się pismu i wnikliwie je przeanalizować. Pytania są kluczowe i musimy ustalić stanowisko izby w tej sprawie – tłumaczyła nam w poniedziałek Aldona Węgrzynowicz, rzeczniczka Izby Celnej w Katowicach. Do sprawy wrócimy w kolejnym wydaniu „Nowin Raciborskich”.
Adrian Czarnota