Rząd rozwiał nadzieje na raciborski port
Miasto powinno uważać z kanałem Odra–Dunaj – przestrzega starosta Adam Hajduk.
Jako trudność wskazał starosta wpisywanie budowy kanału na Odrze w planach miejskich. – Bo będą roszczenia właścicieli ziem zajętych pod inwestycję – mówił na sesji Adam Hajduk. Temat z kanałem zgłosił radny Jan Matyja.
Radnemu z PiS chodziło o wpisanie do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Raciborza tzw. śladu kanału Odra–Dunaj. Takiej zmiany skutecznie domagał się na ostatniej sesji w magistracie Franciszek Mandrysz. Matyja przypomniał, że radni powiatowi pismo w sprawie kanału skierowali do struktur rządowych.
– Dostaliśmy odpowiedź, że rząd polski bliżej się tym tematem nie zajmuje, że inwestycję pilotuje strona czeska – powiedział na sesji starosta Adam Hajduk. Dodał, że to zrozumiałe, skoro w 90% zamierzenie dotyczy terenu Republiki Czeskiej. Starosta przy okazji wspomniał, że dla miasta wpisywanie przebiegu kanału do dokumentów planistycznych stwarza problem dla samorządu. – Wpis taki ogranicza rozwój prywatnych terenów, ich wartość może spaść i wówczas właściciele zgłaszają roszczenie do władz, które wprowadziły zapis – wyjaśniał Hajduk.
Włodarz powiatu przypomniał, że przy budowie zbiornika Racibórz zmian w planach dokonywano na wniosek RZGW, do którego z roszczeniami zgłaszali się właściciele terenów przy przyszłym polderze. – Tymczasem to gmina musi przygotować pieniądze, jeśli sama inicjuje takie wpisy – stwierdził.
Radny Leonard Malcharczyk zabrał głos w dyskusji zaznaczając, że należy przypominać „że powiatowi zależy na tej inwestycji”, bo później będzie jak z autostradą A1, gdzie Czesi już mają gotowy swój odcinek a Polacy nie. Historię idei budowy kanału przypomniał szef rady Norbert Mika. – Już w latach 70–tych XIX wieku mówiło się o tym przedsięwzięciu, a przed I wojną światową były już poważne plany jej realizacji. Tym co nie mają dostępu do morza bardziej zależy na kanale niż tym, co dostęp ten posiadają – podsumował.
(ma.w)