Bunt parkingowych
25 stycznia w sekretariacie prezydenta Mirosława Lenka pojawiło się ponad dwadzieścia osób w charakterystycznych pomarańczowych uniformach. To parkingowi, którzy nie chcieli spędzić kolejnego dnia na trzaskającym mrozie.
Zatrudnieni we wrocławskiej firmie Park Invest parkingowi domagają się ciepłego posiłku w ciągu dnia. – Gdyby nie pomoc ludzi z dobrym sercem, czyli pracowników najrozmaitszych sklepów i butików już dawno zamarzlibyśmy na tym mrozie – mówią inkasenci parkingowi, którzy dziś chcieli wszyscy solidarnie wypisać urlopy. Ich pracodawca jednak się na to nie zgodził. Postanowili poszukać więc wsparcia u prezydenta miasta. Pracownicy z sekretariatu zostali odesłani do Wydziału Gospodarki, a stamtąd z powrotem na ulicę. Pracodawca zagwarantował inkasentom gorącą herbatę w barze Różanym. Co dwie godziny każdy z nich może sobie zrobić 15-minutową przerwę. – Jak ktoś pracuje na drugim końcu miasta to i tak nie zdąży dotrzeć na czas do baru i wrócić na parking. Część z nas to renciści lub osoby niepełnosprawne. Na tym lodzie ciężko się przemieszczać – mówili wspólnym głosem rano przy swojej siedzibie, przy ulicy Zborowej. Inkasenci chcieliby raz dziennie dostawać ciepły posiłek, przynajmniej teraz, w okresie rekordowych mrozów. Ich przełożeni twierdzą jednak, że nie spalają tylu kalorii w pracy, aby taki posiłek im przysługiwał. – To decyzja centrali firmy – mówi Andrzej Kocjan, administrator strefy płatnego parkowania. – Nasza firma nie ma traktora do odśnieżania, jak to miało miejsce kiedyś. Korzystamy za to z pomocy Przedsiębiorstwa komunalnego w Raciborzu. Część śniegu muszą jednak odśnieżyć sami parkingowi. Wiemy, że to niełatwa praca. Dlatego teraz, w czasie mrozów, mogą częściej chodzić na herbatę, nie pilnujemy im tak rygorystycznie czasu – dodaje administrator. Parkingowi nie dostali od firmy żadnej zimowej odzieży. W siedzibie firmy wiszą jedynie kurtki przeciwdeszczowe. Przełożeni radzą im ogrzewać się u sklepikarzy. – Nie chcemy naciągać ich cierpliwości, oni i tak jako jedyni o nas dbają, za co im bardzo dziękujemy. Niech pan spojrzy, w taki mróz nawet kasy nie działają – pokazuje przenośne urządzenie jeden z pracowników Park Invest.
Padł rekord – od 25 lat nie było tak zimno
Choć meteorolodzy w to wątpili, noc z 24 na 25 stycznia była jeszcze zimniejsza od poprzedniej. Urządzenia w raciborskiej stacji meteorologicznej wskazały temperaturę -28,6 stopni Celsjusza. To wynik zanotowany przy gruncie. Na wysokości dwóch metrów temperatura wynosiła już „tylko” -26,7 stopnia Celsjusza. Noc z niedzieli na poniedziałek była zimniejsza od poprzedniej o pięć dziesiątych stopnia. Raciborska stacja dysponuje danymi od 1971 roku. To nie tylko najniższy wynik tej zimy. Zimniej było tylko w 1985 roku, kiedy temperatura przy gruncie wynosiła -33,3 stopnie Celsjusza, a w powietrzu -29,7 stopnia Celsjusza.
Choć meteorolodzy w to wątpili, noc z 24 na 25 stycznia była jeszcze zimniejsza od poprzedniej. Urządzenia w raciborskiej stacji meteorologicznej wskazały temperaturę -28,6 stopni Celsjusza. To wynik zanotowany przy gruncie. Na wysokości dwóch metrów temperatura wynosiła już „tylko” -26,7 stopnia Celsjusza. Noc z niedzieli na poniedziałek była zimniejsza od poprzedniej o pięć dziesiątych stopnia. Raciborska stacja dysponuje danymi od 1971 roku. To nie tylko najniższy wynik tej zimy. Zimniej było tylko w 1985 roku, kiedy temperatura przy gruncie wynosiła -33,3 stopnie Celsjusza, a w powietrzu -29,7 stopnia Celsjusza.
(acz)