Im zimniej tym przyjemniej
Marian Hampel przepłynął w sobotę Odrę.
Trzaskający mróz nie zrobił najmniejszego wrażenia na najsłynniejszym raciborskim morsie. Przy rekordowych temperaturach, 24 stycznia, Marian Hampel bez trudu przepłynął Odrę przy kilkunastu stopniach poniżej zera. Raciborzaninowi towarzyszyło dwóch kolegów. – Udało nam się bez problemów, tylko Odra ma jakiś dziwny smak – mówi jeden z morsów.
Około godziny 13.30 na moście przy placu Mostowym zebrało się kilkadziesiąt osób by kibicować morsom, którzy tego dnia postanowili zażyć kąpieli w Odrze. Na niecodzienny pomysł wpadł 61-letni Marian Hampel. Raciborzanin postanowił przepłynąć rzekę wpław. Towarzyszyło mu dwóch kolegów z kędzierzyńskiego klubu morsów „Dębowa”. Temperatura wody wynosiła tylko dwa stopnie Celsjusza. Na rzece pojawiły się kawałki kry, która boleśnie ocierała się o pływaków. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i policja, nie było jednak powodu do interwencji. Marian Hampel w zasadzie przeszedł po dnie koryta Odry. Ubrany na wszelki wypadek w szelki asekuracyjne dotarł na drugi brzeg już po kilkudziesięciu sekundach. Odważnemu morsowi mało było mroźnej temperatury, więc na brzegu natarł się śniegiem. Śmiałkowi towarzyszyło dwóch kolegów. Całemu przedsięwzięciu dyskretnie przyglądał się od strony parku starosta raciborski Adam Hajduk. – Gratuluję odwagi. Dzisiaj mamy wyjątkowo mroźny dzień – gratulował. Sam Marian Hampel miał na tyle wigoru, że chciał wrócić na drugi brzeg również płynąc, koledzy mu to jednak odradzili. – Całe przedsięwzięcie to dla mnie pikuś. Już myślę nad kolejną akcją – mówi Hampel. Przygoda pana Mariana z morzem zaczęła się w 2007 roku, kiedy to postanowił przywitać nowy rok w wodach raciborskiej żwirowni. Kąpiel tak mu się spodobała, że wkrótce wstąpił do klubu „Dębowa”. Morsy można spotkać na Ostrogu w każdą sobotę około 15.00 i niedzielę o 13.00.
(acz)