Nic się nie zmieni i się wstrzymujemy
Radni miejscy z komisji gospodarki ekspresowo potraktowali projekt budżetu na ten rok.
Pięćdziesiąt parę minut trwało 21 stycznia posiedzenie komisji gospodarki Rady Miasta. Bodaj najkrócej w tej kadencji. Mimo, że temat był wyjątkowy – budżet na rok 2010. Radnym koalicji nie ma się co dziwić, nie mieli pytań, bo projekt budżetu omówili na spotkaniu z prezydentem parę dni wcześniej. Z opozycji o szczegóły planu finansowego dopytywali Roman Wałach i Marcin Fica. Obaj wstrzymali się przy głosowaniu nad wydaniem opinii komisji. Jej szef Henryk Mainusz pogratulował prezydentowi Lenkowi poparcia ze strony gremium. – Do sesji jeszcze trochę zostało – ten wolał nie zapeszać. – Przecież już nic się nie zmieni – ironizował radny Wałach (Oblicza). W podobnym tonie ripostował Marian Gawliczek z koalicji. – Zmieni się. Liczba wstrzymujących się – stwierdził.
Mirosław Lenk przyznał, że jest ciekaw postawy radnych opozycji wobec planu miejskich wydatków, zwłaszcza tych wprowadzonych autopoprawką prezydenta (79 pozycji). – Są efektem spotkań z mieszkańcami Raciborza. Oni je zgłaszali, ja obiecałem uwzględnić w budżecie 2010 – wyjaśnił prezydent.
Opozycja nie poparła poprzedniego budżetu Lenka i koalicji. Z głosowań na komisjach wynika, że teraz będzie podobnie, choć „za” może być niezależny Robert Myśliwy.
(ma.w)