Wyburzą i ocieplą
– Jak nie zrobimy tam generalnego remontu to hala zapaśników się zawali – tak w magistracie tłumaczą wzrost kosztów inwestycji na placu Jagiełły.
Radnego Oblicz zainteresowała „znacząca kwota” – łącznie 810 tys. zł (200 w budżecie i 610 w poprawce prezydenckiej) na obiekt przy placu Jagiełły. Dociekał czy na korzystanie z hali jest aż taka duża „potrzeba społeczna”. Poza tym nie rozumiał, dlaczego wcześniej, gdy miasto kupowało halę od sióstr zakonnych, mowa była o remoncie rzędu 200 tysięcy złotych.
– Wtedy tylko wrzucaliśmy temat, na podstawie szacunków, jak sporządzono dokładne wyliczenia okazało się, że potrzeba 2 mln zł na tę inwestycję – oznajmił prezydent Raciborza, dodając, że zaplanowana kwota jest zatem „znacząco niższa”.
Mirosław Lenk wymienił także korzystających z hali MKZ Unia: gospodarzy czyli zapaśników, piłkarki RTP, dzieci z SP 13 czy niepełnosprawnych sportowców Huraganu z Rzeźniczej (są jeszcze miłośnicy jiu-jitsu-red.) – Hala jest i będzie zajęta od rana do wieczora – stwierdził Lenk.
Wiedzę szefa na temat remontu uzupełnił zastępca Wojciech Krzyżek, przybliżając radnym komisji gospodarki, na czym będzie polegała miejska inwestycja. Hala przy placu Jagiełły przejdzie generalny remont – jej dach będzie naprawiony, widownia zostanie wyburzona, obiekt czeka ocieplenie i termorenowacja; modernizacja obejmie oświetlenie. – Gdybyśmy zdecydowali się na ograniczenie napraw do kwoty 150-200 tys. zł, hali groziłoby zawalenie się jej dachu – przyznał Krzyżek.
– Czy to już koniec wydatków na tę halę? – spytał radny Wałach. Usłyszał, że tak.
(ma.w)