Szybko zleciało
Ona nie lubiła potańcówek, ze względu na bijatyki. Jemu wystarczył jeden wieczorny spacer by zrozumieć, że to kobieta jego życia. Państwo Drygalscy z Raciborza spędzili razem już 55 lat.
Przyjechali do Raciborza z Pomorza. Za pracą, którą oboje znaleźli w Rafako.
Genowefa miała 19 lat kiedy mówiła „tak” na ślubnym kobiercu. – Czasy były inne. Po weselu jakiś czas mieszkaliśmy osobno. Na noc wracaliśmy do domu, godzina dziesiąta spać – uśmiecha się pan Tadeusz. Żal mu, że wszystko tak szybko zleciało. Dobrze pamięta jak tańczył z żoną w Polnicy (ówczesne województwo koszalińskie). Nie lubiła takich imprez. Kiedy chłopcy zaczynali się bić, szybko opuszczała lokal. Wtedy Tadeusz ją odprowadził do domu. Ten spacer zaważył na ich wspólnej przyszłości.
Poznali się w jej imieniny, 3 stycznia. 22 lutego byli już mężem i żoną. – Porządna, grzeczna. Tak miało być – mówi o swej wybrance Tadeusz. Małżonka z uśmiechem stwierdza „stało się”.
W latach 60-tych przeprowadzili się do Raciborza. – Znalazłam anons w gazecie, że Rafako szuka pracowników. W tydzień nam pozytywnie odpowiedzieli. Pojechaliśmy, choć męża nie chcieli wypuścić z pracy w tartaku – wspomina żona. W raciborskiej fabryce przepracowali 31 lat.
Mają czterech wnuków („to już kawalerka”). Co niedzielę odwiedza ich na obiedzie córka. Wszyscy są wielkimi fanami wypieków babci. – Córka Basia zamawia na swoje urodziny „smacznego z kremu”, a wnuk Patryk ciasto z truskawkami – pani Genowefa zdradza gusty kulinarne rodziny.
Pani Genowefa lubi czytać. Potrafi pochłonąć nawet 600 stron tygodniowo. Mąż chętnie ogląda dobry futbol.
Gdy urzędniczki odwiedziły ich z prezentami życzyły zdrowia, bo szczęścia tej parze nie brak. – W życiu jak na dworze, raz słońce, a raz pochmurno. O sprzeczkach szybko zapominamy, rozmawiamy dalej. Na fochy nie można sobie pozwalać. Wizyta w barze niczego nie rozwiąże – podkreślają zgodnie małżonkowie.
(ma.w)