Dziury znikną z ciepłem
Obecne łaty drogowe są tymczasowe. Nie ma nawet skąd wziąć asfaltu, bo zimą nie pracują jego wytwórnie.
Każdego kierowcę irytują dziury, które po zimie straszą na każdym kilometrze. – I tak nie mamy źle, bo miejskie drogi są w lepszym stanie niż innych zarządców – uważa wiceprezydent Wojciech Krzyżek.
Urzędnik z Batorego przekonuje, że prace na drogach trwają cały czas, ale przeszkadzają warunki techniczne. – Wciąż jest za zimno na skuteczne łatanie dziur w drogach. Potrzeba stale utrzymującej się temperatury co najmniej 5 stopni Celsjusza by wykonać właściwe prace – wyjaśnia.
Wycięcie felernego fragmentu trasy, jego sfrezowanie i wylanie masy to czynności, na które przyjdzie wkrótce właściwa pora. Choćby urząd chciał przyspieszyć w tym temacie – I tak nie musimy tak narzekać jak zarządcy dróg powiatowych czy wojewódzkich – zauważa wiceprezydent Raciborza. Przyznaje, że usterek w miejskich drogach jest mniej, bo i natężenie ruchu tu jest niższe niż na pozostałych trasach.
11 marca prezydent Raciborza Mirosław Lenk zaplanował spotkanie z przedstawicielami zarządców dróg. Przyjadą urzędnicy marszałka, będzie starosta. – Chcemy powiedzieć im co nas boli w sprawach ich dróg w mieście – wyjaśnia cel spotkania zastępca Lenka.
W magistracie z niecierpliwością czekają na odpowiedź z PLK na temat remontu przejazdu kolejowego na Łąkowej. Ma nadejść lada dzień.
(ma.w)