Ochotnicy z Rudy mają nowego prezesa

- Nie miałem wiele do czynienia ze strażą. Na pewno będę musiał dużo się nauczyć – stwierdził nowo wybrany prezes. Wyborów uzupełniających na to stanowisko dokonano podczas zebrania sprawozdawczego 20 lutego. Było to konieczne po tym, jak poprzedni prezes złożył rezygnację. Jej powodem było oskarżenie go o podpalenie stogu słomy. – Nie wiem jak nazwać to, co się wtedy stało – mówił Jerzy Płotek, naczelnik OSP w Rudzie. – To był dla nas ogromny szok. Straciliśmy zaufanie społeczności wsi, które trudno będzie odzyskać – dodał. Strażaków z Rudy starała się podnieść na duchu burmistrz Rita Serafin. – Nie ma się co katować tą sytuacją. To nie dyskredytuje wszystkich pozostałych strażaków. Nie musicie chodzić z moralnym kacem. Wykonujecie swoje zadania dobrze, ofiarnie i na to trzeba patrzeć – przekonywała.

 

Z nietypowym apelem do władz gminy i szefostwa komendy powiatowej PSP zwrócił się sołtys Jan Stanek. – Promuje się te jednostki, które dużo wyjeżdżają do akcji. My tych wyjazdów mamy najmniej, wiąże się to z tym, że sprzet mamy jaki mamy. Prosiłbym, żeby nie robić wyjątków. Zawsze honorowaliśmy te sołectwa gdzie pożarów było najmniej a nie odwrotnie – mówił sołtys Stanek, a strażacy go poparli. – Mogę was pocieszyć. Moja macierzysta jednostka miała jeden pożar i to jeszcze nie w Kobyli a w Markowicach – stwierdził Jan Krolik, zastępca komendanta powiatowego PSP, mieszkaniec Kobyli.

 

OSP Ruda skupia obecnie 32 ochotników, w tym 11 członków drużyny młodzieżowej. Dysponują samochodem marki Lublin z 1999 r. W zeszłym roku jednostka zakupiła dwa mundury koszarowe, postawiono też blaszany garaż i pomalowano elewację remizy. – W planach mamy doposażenie jednostki w sprzęt, szkolenia, remont motopompy oraz przygotowanie wjazdu do garażu. Trzeba zakręgować rów i położyć kostkę – mówił Jerzy Płotek. Edward Morciniec, zajmujący się w Urzędzie Miejskim m.in. sprawami OSP, zapewnił, że zadania te są przewidziane w budżecie i prace będą wykonane.

 

(e.Ż)