Radny martwi się o zieleń w Górkach
Dlaczego Górki podzielono na dwie części przy ustalaniu planu zagospodarowania przestrzennego?
To i inne pytania padły na sesji, podczas której uchwalano plan. Radni głosowali w tym celu nad dwoma uchwałami. Jedna dotyczyła sołectwa Górki, druga – ul. Astrów. Radni pytali skąd ten podział. Wójt Anna Iskała wyjaśniła, że rejon ul. Astrów budzi kontrowersje. – Nie chcieliśmy, żeby przez tę ulicę cierpiały całe Górki, stąd ten podział – tłumaczyła wójt. Zastrzeżenia do obu uchwał miał Waldemar Wiesner, przewodniczący rady. – Radnym nie został dostarczony szczegółowy wykaz wniosków zgłaszanych przez mieszkańców. Zapoznali się z nimi dopiero na sesji, a powinni siedem dni wcześniej – zgłaszał przewodniczący dodając, że trudno głosować nad sprawami, których się nie poznało.
Uwagi, które wnosili mieszkańcy, dotyczyły głównie przekształcenia działek rolnych w budowlane. Często okazywało się to jednak niemożliwe. Nad tym, że nie wszyscy petenci są zadowoleni z rozstrzygnięć dotyczących planu ubolewała Ewelina Krakowczyk, radna z Górek Śląskich. – Jeśli zadowolimy mieszkańców, zrobimy błąd, bo nie możemy zrobić zmian w planie, które nie były uwzględnione w studium – wyjaśniła wójt Anna Iskała.
Troskę o rozwój Górek wyraził Henryk Postawka. – Niedługo wszystkie działki we wsi będą zabudowane. Chciałbym, żeby ludzie się budowali, ale obawiam się, że niedługo w Górkach nie będzie zielonych, rolniczych terenów – martwił się radny z Górek. Zaznaczył, że choć nie jest w 100 % zadowolony z planu, chciałby jego uchwalenia. Życzeniu radnego stało się zadość i plan został przyjęty. Tym z mieszkańców, których uwagi nie zostały uwzględnione, na pocieszenie zostaje fakt, że mogą spróbować ponowić swoje wnioski przy zmianie studium.
(e.Ż)