Rolnicy proszą o drogę
By wjechać na swe pole rolnicy z ulicy Cegielnianej muszą się nieźle nudzić.
O rozwiązanie raz na zawsze sprawy z drogą dojazdową do pól uprawnych na Proszowcu stara się rolnik Konrad Cycoń.
Kilkunastu gospodarzy, których grunty rolne rozciągają się tuż za szpitalem rejonowym dojeżdża do nich przez teren lecznicy. Albo korzystają ze skrótu prowadzącego z ulicy Cegielnianej przez teren starej kotłowni albo muszą przeciskać się przez zatłoczony parking szpitalny. Jest również prowizoryczna trasa przez pola ale w czasie roztopów niejeden ciągnik tam ugrzęźnie.
Rozwiązań tej sytuacji, tak trudnej dla raciborskich rolników, jest kilka. Wjazd przez niedomnkniętą bramę przy kotłowni możnaby zastąpić „oficjalną” trasą, która obecnie jest zablokowana bramą. – Wiszą na niej dwie kłódki choć nie wiadomo co odgradza – dziwi się Konrad Cycoń z ulicy Cegielnianej. W magistracie słyszy, że to teren szpitala, podległy staroście. Adam Hajduk odpiera: niech Miasto wystąpi do mnie, to użyczę im tę drogę.
Inna propozycja to wykonanie trasy transportu rolniczego – utwardzenie drogi polnej tak, by maszyny nie zapadały się w błocie. Inwestycja kosztuje, nie zaplanowano jej w tegorocznym budżecie, choć jeszcze nie ustalono w której dzielnicy zostaną wyremontowane trasy rolnicze.
W sprawę zaangażował się wiceprzewodniczący rady miasta i rajca ze Starej Wsi Piotr Klima. W towarzystwie rolnika Cyconia obejrzał teren, o którym mowa. Klima uznał, że wpierw powinno się rolnikom oficjalnie zezwolić jeździć asfaltówką obok szpitala – co wymaga porozumienia prezydenta ze starostą, a następnie zaplanować na kolejny rok budowę drogi transportu rolniczego (i tu potrzeba współdziałania urzędników). Będzie w tej sprawie interpelował na marcowej sesji.
(ma.w)