Wywiad z Anną Iskałą - Nikt nie mówił, że będzie łatwo

– Z czego jest Pani dumna jako wójt Gminy Nędza?
– Cieszy mnie coraz większa aktywność mieszkańców. Na terenie gminy powstaje coraz więcej stowarzyszeń, coraz więcej osób stara się pozyskiwać fundusze zewnętrzne na realizację swoich przedsięwzięć; z roku na rok przybywa organizowanych konkursów, wyjazdów i imprez promujących nasz region. Ludzie zaczynają wierzyć, że wiele od nich zależy. Mogę się także poszczycić wzrostem wydatków budżetowych, przeznaczonych pod inwestycje z 11% w 2006 roku do 22% w roku 2009 roku. Wzrosła także pozyskiwana ilość środków zewnętrznych.

 

– A jakich spraw nie udało się załatwić?
– Niestety, dotychczas nie powstała Rada Młodych jako organ doradczy wójta. Problem stanowi także droga wojewódzka, prowadząca przez Zawadę Ks. i Ciechowice, której nawierzchnia wymaga generalnego remontu.

 

– Inwestycją, która wzbudziła wiele emocji jest kanalizacja. Niektórzy radni mówią wprost, że gminy nie stać na takie zadania i że to może zrujnować Nędzę finansowo. Pani nie ma takich obaw?
– Kanalizacja jest jedną z największych inwestycji, jaką Gmina Nędza realizuje. Nie ukrywam, że inwestycja ta jest ogromnie pracochłonna i kosztowna, dlatego finansowana musi być środkami z zewnątrz. Dlatego też inwestycja ta została podzielona na etapy. Obecnie trwa etap opracowywania dokumentacji projektowej budowy sieci kanalizacji dla sołectwa Nędza i Ciechowice i oczyszczalni ścieków w Ciechowicach. Straszenia przez opozycję „ruiną finansową” nie będę komentowała.

 

– Czy jest jeszcze jakaś inwestycja, przy której od początku wiadomo było, że wywoła kontrowersje, a mimo to nie zawahała się Pani podjąć „męskiej decyzji”?
– Sytuacji, które wymagały tzw. „męskiej decyzji” było wiele. Na tym stanowisku trzeba mieć odwagę, aby podejmować takie decyzje. „Praworządna gmina” – to moje hasło wyborcze, które nie wszystkim przypadło do gustu, stąd sytuacji, które wymagały „męskiej decyzji” było wiele; m.in. można wymienić odzyskiwanie przez gminę niezapłaconych jej kwot z tytułu czynszu dzierżawnego przez poprzednią firmę eksploatującą żwir – pochłonęło to dużo czasu i energii.

 

– Ekolodzy biją na alarm w sprawie rezerwatu Łężczok. Istnieje groźba, że jeśli nie da się odbudować gospodarki rybackiej, stawy będą zarastały, co może się skończyć degradacją rezerwatu. Czy gmina planuje jakieś działania w związku z tym?
– Od 1 stycznia 2010 r. zarządcą stawów stało się Gospodarstwo Rybackie Niemodlin. Stawy planuje się zarybiać, równocześnie w ramach przywrócenia prawidłowych stosunków wodnych, dzięki dotacji, nastąpi odbudowa grobli i stawów. Jednym słowem degradacja rezerwatowi nie grozi.

 

– Większość włodarzy gmin ma swoich zastępców, Nędza też miała swego czasu zastępcę wójta. Co się z nim stało? Czy planuje Pani przywrócenie takiego stanowiska?
– Zastępca wójta sam zdecydował o swojej rezygnacji. Pragnę zaznaczyć, iż nie kryje się za tym jakikolwiek konflikt z wójtem. Jeśli nadal będę wójtem, to prawdopodobnie zostanie powołany zastępca. Niebawem dojdzie nam sporo obowiązków, związanych z budową kanalizacji i trzeba będzie się nimi podzielić.

 

– Wśród Pani obietnic przedwyborczych znalazła się i taka, polegająca na obniżeniu pensji urzędników. Opozycja zarzuca pani, że zapomniano o niej…
– Nigdy w żadnych obietnicach przedwyborczych nie chciałam obniżenia pensji urzędników. Natomiast w programie wyborczym zakładałam znaczne obniżenie pensji wójta. Tej obietnicy dochowałam, ponieważ pensja zasadnicza, którą otrzymuję jest najniższa z możliwych do otrzymania.

 

– Jak gmina radzi sobie z kryzysem? Czy w ogóle jest odczuwalny?
– Gmina prowadziła zawsze bardzo wyważoną politykę finansową, stąd kryzysu nie odczuwamy. Powiem więcej, Gmina Nędza korzysta z faktu obniżenia przez kryzys kosztów inwestycji przetargowych.

 

– W ostatnich latach gminy „biją się” o środki unijne. Jak w tej walce wypada Nędza?
– Ze środków zewnętrznych, które otrzymała Gmina Nędza: została wykonana termoizolacja budynków podległych jednostek organizacyjnych, powstały nawierzchnie dróg gminnych, zainstalowane ekologiczne kotły c.o., powstały ogródki jordanowskie, realizowane są zadania objęte kapitałem ludzkim, zostały doposażone straże pożarne, prowadzone są szkolenia w nowo powstałym centrum edukacyjnym. W bieżącym roku pragnęlibyśmy pozyskać środki m.in. na: budowę „Orlika” – boiska wielofunkcyjnego przy ZSG w Nędzy, budowę systemu kanalizacji oraz kolejne termoizolacje.

 

– Czy zdarzyły się pani chwile, że żałowała Pani, że pełni funkcję wójta?
– Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jeżeli ktoś myślał o sielance, to nie powinien w ogóle startować. Jednak pewną satysfakcję daje fakt, że wszelkie donosy, kłamstwa i publikacje – m.in. w waszej gazecie – okazują się nieprawdą.

 

– Które publikacje w naszej gazecie ma Pani na myśli?
– Chodzi o tekst pt. „Gmina nas wykiwała”. Procedura ustalania planu zagospodarowania, na który skarżyli się mieszkańcy, rozpoczęta była jeszcze przez mojego poprzednika. Przewidywał takie zagospodarowanie terenu, jakie jest w tej chwili. Nieprawdą jest, że mieszkańcy nie byli informowani o tym. Następna sprawa to treści zawarte w liście pana Wrony. Nie odpowiadałam na to, bo uważam, że wójt nie może się zniżać do pewnego poziomu. Autor listu powinien się zająć sprawami swojej gminy zamiast ingerować w nasze sprawy.

 

– Czy zamierza Pani ponownie kandydować?
– Oczywiście, ponieważ dużo bardzo ważnych dla gminy rzeczy rozpoczęłam, a chciałabym doprowadzić je do końca. Jednak wszystko zależy od wyborców i tutaj pokornie należy przyjąć ich decyzję.

 

– Czym się Pani zajmuje kiedy Pani myśli odrywają się od spraw gminy, w jaki sposób lubi Pani wypoczywać?
– Preferuję wypoczynek aktywny. Mimo wielu wyjazdów jednak najlepiej wypoczywam pracując w ogrodzie, chociaż ostatnio i na to znajduję coraz mniej czasu.

 

– Pani mąż jest zapalonym motocyklistą. Czy Pani towarzyszy mu czasem w takich wojażach?
– Oczywiście, ponieważ jest to jedna z wielu pasji zarówno męża, jak i moich.

 

– Dziękuje za rozmowę.