Kto udaje kominiarza?
W Raciborzu znów pojawiła się grupa sprzedająca kalendarze. Sprzedawcy przebrani są w charakterystyczne stroje.
To już niemal tradycja. Jak co roku na wiosnę, w Raciborzu pojawili się kominiarze – przebierańcy. Pukają do drzwi oferując kalendarze lub inne gadżety – oczywiście na szczęście. Każą sobie przy tym słono płacić. Kalendarze sprzedają za blisko 10 zł.Działalność kominiarzy – przebierańców nie podoba się prawdziwym kominiarzom, którzy już w ubiegłym roku przestrzegali przed wpuszczaniem takich osób do domów. Zdaniem mistrzów kominiarskich, to żerowanie na ich zawodzie. Dwa raciborskie zakłady kominiarskie, Józefa Liszki oraz Piotra Wranika, przygotowały specjalny apel do mieszkańców, informujący o działaniach pseudofachowców. „Zbieranie pieniędzy ze sprzedaży kalendarzy kominiarskich nie wchodzi w zakres usług, świadczonych przez tę branżę. Działanie takie może mieć na celu rozpoznanie przestępcze pod kątem włamań i kradzieży do lokali mieszkalnych” – czytamy w apelu do mieszkańców Raciborza. Według obowiązujących przepisów prawa budowlanego, osoby bez odpowiednich kwalifikacji i uprawnień nie mogą świadczyć usług kominiarskich. Marcin Sobota, podobnie jak jego kolega po fachu Piotr Wranik, legitymują się przynależnością do Korporacji Kominiarzy Polskich. – Prawdziwy kominiarz powinien mieć zawsze przy sobie dokumenty potwierdzające jego kwalifikacje.
Akurat nasze legitymacje opatrzone są zdjęciem, imieniem i nazwiskiem oraz numerem – mówi Sobota. Jak ustaliliśmy, osoby, które krążą po Raciborzu, działają na zlecenie firmy z Torunia. Mają podpisane upoważnienia do końca marca. – Reagujemy na każde wezwanie. Jeśli osoby mają odpowiednie dokumenty i umowy, wszystko odbywa się legalnie. Każda osoba, która podaje się za przedstawiciela jakiejś firmy, powinna potrafić to udowodnić – mówi Anna Wróblewska, rzeczniczka raciborskiej policji. – Pół biedy gdy chodzi tylko o kalendarze. Docierają do nas niestety sygnały, że takie osoby podejmują się wykonywania usług kominiarskich bez pozwolenia, a to już jest przestępstwo. Nie chcemy również aby zawód kominiarza, kojarzył się z jakimś naciąganiem ludzi – mówi Marcin Sobota.
(acz)