W Studziennej spalono bałwana
80 dzieci z SP 5 wzięło udział w obrzędzie charakterystycznym dla dzielnicy Raciborza. – Topienie marzanny jest oklepane, a bałwana pali się tylko u nas – podkreślał Stefan Urbas, który w 1998 roku podpatrzył zabawę w niemieckiej telewizji.
Imprezę zorganizowali działacze LKS Studzienna – Krzysztof Lamla i Eugeniusz Wyglenda, przy wsparciu miejscowej szkoły podstawowej. Uczniowie pod opieką dyrektora Jana Goldmana i nauczycielek przeszli na boisko. Na czele pochodu jechał wóz z wielkim bałwanem, pierwszy raz powożony przez Łukasza Zientka. – Pojedziemy ulicą Wschodnią, to jak test wytrzymałości – żartował Stefan Urbas. Ulica z kostki jest w fatalnym stanie, od lat wymaga remontu.Po podpaleniu kukły, wypełnionej słomą i tekturą, dzieci poczęstowano grochówką i urządzono dla nich przejażdżki wozem konnym wokół boiska.
(m)