Złodzieje już się cieszą – będzie trzykrotnie mniej sokistów
SOK czekają zmiany, bo przestała być formacją państwową.
Będą mogli zatrzymywać i przeszukiwać osoby, prowadzić czynności operacyjne a nawet prowadzić pościgi. Nowa formacja – policja kolejowa ma wkrótce zastąpić popularną Straż Ochrony Kolei. Do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o transporcie kolejowym, który przygotowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Wszystko wskazuje na to, że od 1 stycznia 2012 roku nie zobaczymy już charakterystycznych postaci w popielatych mundurach wolno spacerujących po peronach. Dobrze znanych SOK-istów mają zastąpić policjanci, tyle że kolejowi. Kontrowersyjny projekt przyjęła już Rada Ministrów. Obecnie na Śląsku służy blisko dwustu funkcjonariuszy SOK, w całym kraju – około trzech tysięcy. Na tysiące kilometrów torowisk taka liczba strażników i tak była za mała. Dla przykładu odcinka od Gliwic do Chałupek pilnowało tylko 20 funkcjonariuszy. Po wejściu w życie nowych przepisów pracę straci 2/3 sokistów, bo nowa policja będzie miała znacznie mniej etatów do obsadzenia. – Zgodnie z planowanymi rozwiązaniami, liczba etatów w policji wzrośnie o tysiąc. Także dotychczasowi funkcjonariusze SOK-u będą mogli ubiegać się o przyjęcie do służby, jednak będą musieli zaliczyć postępowanie kwalifikacyjne. Jeśli je przejdą, okres pracy w Służbie Ochrony Kolei i Straży Ochrony Kolei zostanie im wliczony do służby w policji. Były funkcjonariusz SOK-u nie uzyska jednak automatycznie uprawnień do emerytury policyjnej – wyjaśnia Małgorzata Woźniak, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Pełni nadziei – są dwa projekty
Co ze starszymi funkcjonariuszami? Ci którym się nie uda dostać do policji, będą mogli zostać... ochroniarzami. Na preferencyjnych warunkach będą mogli otrzymać licencję pracownika ochrony fizycznej I lub II stopnia. Będą musieli przejść jedynie obowiązkowe badania, ale bez konieczności odbywania szkoleń i zdawania egzaminu. Nowa policja kolejowa będzie pilnować porządku jedynie na terenach dworców i w pociągach. Kolej będzie musiała do ochrony pozostałej infrastruktury wynająć prywatne firmy ochroniarskie. Sami funkcjonariusze SOK, mają nadzieję, że projekt nie zostanie ostatecznie przyjęty przez rząd. W Sejmie znajduje się jeszcze drugi alternatywny projekt, który dawałby sokistom uprawnienia takie jak policji. – Przypomnieć należy, że w Sejmie trwają prace nad poselskim projektem ustawy o Straży Kolejowej, który przeszedł już pierwsze czytanie w Sejmie RP, a obecnie jest rozpatrywany przez połączone Komisje Infrastruktury oraz Administracji i Spraw Wewnętrznych. Projekt ten zakłada przekształcenie Straży Ochrony Kolei w Straż Kolejową i nadanie formacji większych uprawnień, co zdecydowanie zagwarantuje zwiększenie bezpieczeństwa na obszarach kolejowych – wyjaśnia st. insp. Paweł Boczek, rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Ochrony Kolei w Warszawie.
Nowe uprawnienia – to pewne
Jedno jest pewne, bez względu na to, czy obecny SOK stanie się policją kolejową czy też strażą kolejową, funkcjonariusze otrzymają olbrzymie uprawnienia. Poza możliwościami używania środków przymusu bezpośredniego otrzymają dostęp do bazy PESEL, będą mogli legitymować i zatrzymywać ludzi, dokonywać ich przeszukania i kontroli osobistej oraz nakładać grzywny w drodze mandatu karnego. Będą mogli również kontrolować punkty skupu złomu. Zmiany w SOK są niezbędne, bo PKP podzieliło się na trzy spółki. SOK czyli formacja o charakterze policyjnym – stała się częścią spółki prawa handlowego i utraciła status formacji państwowej. – Jest nas i tak mało, łatwo sobie wyobrazić co się będzie działo gdy sokiści znikną z dworców i torów – mówi nam Adam Janicki, zastępca komendanta regionu Komendy Regionalna Straży Ochrony Kolei w Tarnowskich Górach, która od początku tego roku objęła ochronę kolejowej infrastruktury w naszym regionie.
Adrian Czarnota