Mieszkania za złotówkę – umowy są ważne
W ubiegłym tygodniu przez kraj przetoczyły się informacje dotyczące tzw. mieszań za złotówkę. Lokatorzy w całym kraju z przerażeniem przeglądali swoje akty notarialne słysząc, że przez błędy notariuszy i władz spółdzielni uwłaszczenie lokali trzeba powtórzyć.
Sprawa dotyczyła spółdzielni mieszkaniowych, które przy podpisywaniu aktów notarialnych uwłaszczających lokatorów reprezentował tylko jeden pełnomocnik. Notariusze jednak uspokajają, że nie ma powodu do paniki. – Pod aktem notarialnym dotyczącym nabycia przez lokatora mieszkania za symboliczną złotówkę wystarczy podpis jednego pełnomocnika spółdzielni – zapewnia Rada Izby Notarialnej w Warszawie. Zamieszanie wywołała jedna z ogólnopolskich gazet informując, że akty takie mogą być nieważne, gdyż Prawo spółdzielcze wymaga co najmniej dwóch podpisów. – Spółdzielnia mieszkaniowa może być reprezentowana przy umowach dotyczących tzw. przewłaszczeń lokali na podstawie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych przez jednego pełnomocnika, ustanawianego przez właściwą reprezentację spółdzielni w formie przewidzianej dla czynności głównej, czyli w formie aktu notarialnego – napisali w komunikacie do mediów notariusze. Zaznaczyli, że wynika to wprost z Kodeksu cywilnego. – W publikacji niewątpliwie pomieszano pojęcia związane z reprezentacją spółdzielni przez jej ustawowy organ, jakim jest zarząd, z zasadami udzielania pełnomocnictw przez ten zarząd. Faktycznie, w przypadku zarządu wieloosobowego przewidziane w art. 54 Prawa spółdzielczego oświadczenia woli składają za spółdzielnię dwaj członkowie zarządu lub jeden członek zarządu i pełnomocnik. Nie wyłącza to jednak możliwości udzielania przez zarząd pełnomocnictw do dokonywania czynności określonego rodzaju lub tzw. czynności szczególnych – wyjaśnia Lech Borzemski, prezes Krajowej Rady Notarialnej.
(acz)