Mieszko po raz trzeci
Dzieło raciborskiego historyka znalazło uznanie w prestiżownym wydawnictwie z Krakowa.
Najważniejsze we wznowionej publikacji Norberta Miki jest to, że bohater jego badań nie nazywał się Plątonogi.
Autora mile zaskoczyło, że jego praca doktorska doczekała się już trzeciego wydania. Poprzednie miały charakter regionalny, najnowsze to dowód uznania. Krakowski Avalon w branży wydawniczej ma wysoki prestiż jeśli chodzi o książki historyczne.
Pozycja Miki pt. „Mieszko. Książę Raciborski i pan Krakowa dzielnicowy władca Polski” precyzuje, że bohater nie nosił przydomku Plątonogi, z jakiego jest najbardziej znany, a Laskonogi. – Miał długie nogi, do samej ziemi – wyjaśnia doktor historii z Raciborza.
Jak wyjaśnia Mika, książka zachowała główne tezy z poprzednich wydań, ale została poszerzona o nowe źródła. – Skorzystałem przy wznowieniu z szerszej bazy rękopiśmiennictwa, wykorzystując zbiory archiwów w Brnie, Pradze i Wrocławiu. Co ciekawe, z czeskich zbiorów polscy historycy rzadko korzystają, a przecież dotyczą one naszych ziem – zaznacza Norbert Mika. Śmieje się, że jest bardzo dobrze rozpoznawalny w tamtejszych placówkach, jako jeden z nielicznych Polaków.
Praca powstała w ekspresowym tempie. Propozycja z Krakowa nadeszła w grudniu 2009 roku, a w marcu książka była już w sprzedaży. Jej wyniki okazały się pomyślne.
(ma.w)