Szaty na wymiar
Zbliżające się komunie przyprawiają o zawrót głowy niejednego rodzica. Warto w tym mętliku odetchnąć i przyjrzeć się pracy innych. Chociażby temu jak powstaje alba – strój przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej.
W studiu krawieckim Jolanty Wójcik od 3 lat szyte są komunijne alby. Spośród kilku fasonów, każda parafia wybiera jeden. Na spotkaniu z dziećmi pobierane są dokładne miary, tak aby każda szata była dopasowana. Od rodziców pobierany jest zadatek na materiały, gdyż ich koszty są wysokie. – Uszycie jednej, skrojonej alby zajęłoby uczniowi krawiectwa nawet cały dzień. U nas trwa to znacznie krócej. Co roku zaczynamy szycie szat już kilka miesięcy wcześniej – mówi Wójcik. Materiał który wykorzystuje to strecz, podobny do tego z mundurków szkolnych. Można spotkać się z albami z żorżety, jakość jest jednak porównywalna. Pomimo domowych warunków, w zakładzie czuć ducha nowoczesności. – Maszyny do szycia wyposażone są w komputery, a żelazko i deska do prasowania potrafią stworzyć kant ostry jak nóż – uśmiecha się pani Jadzia, pracownik studia. Do uszycia jednej alby wykorzystuje się aż 4 maszyny. Na starych maszynach szycie szło znacznie mozolniej. Kilka lat temu krawcowe pracowały po 12 godzin dziennie, aby zdążyć z zamówieniami.
– Nasze fasony są nadal pracochłonne. Wszystkie dodatki: zamki, hostia, zaszywki są starannie wykończone. Nie ma porównania z ofertą np. Veritas-u – wyjaśnia właścicielka zakładu. Z jej usług korzysta już 5 parafii w naszym powiecie. Ci, którzy skuszą się na zakup alb od firm z dalszych rejonów mogą mieć trudności z ewentualnymi poprawkami. W Raciborzu poza pobraniem miary i złotym sznurkiem, w cenę wliczona jest poprawka.
Podczas pracy do zakładu często przychodzą znajomi i klienci. Ci, którzy nie przeszkadzają w pracy mogą liczyć na wyjątkową herbatkę lub kawę. – Często odwiedzają nas ludzie, przy pracy dobrze jest pogadać. Rozmawiamy z nimi o życiu, niekiedy o błahych sprawach – wyjaśnia krawcowa. Cena alby u Jolanty Wójcik to wydatek ok. 120 zł.
(woj)