Wyśmienita obsada
Kresowianki śpiewają po śląsku – oto dowód na wielokulturowość Raciborszczyzny. Zaśpiewały na sesji naukowej w raciborskim Archiwum.
– Frekwencję mamy taką, że nie powstydziłby się jej niejeden ośrodek akademicki – cieszyła się z dużego zainteresowania sesją naukową w Archiwum jego kierownik Aleksandra Sieklicka. Poświęcono ją wielokulturowości Śląska.
Inicjatywa by spotkać się i rozmawiać o powojennych migracjach i wielokulturowości Śląska wypłynęła ze środowiska Śląskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Panie z zespołu folklorystycznego tej uczelni zaśpiewały na początek „Wedle Raciborza”. – I to jest dowód na wielokulturowość, bo kresowianki śpiewają po śląsku – mówił prezydent Raciborza Mirosław Lenk (magistrat wsparł finansowo sesję). Dodał, że miasto przez 902 lata swej historii budowało wizerunek miejsca, które zamieszkują osoby różnych mentalności, języka i obyczajów. – Ziemia raciborska pełna jest przykładów takiego współistnienia. I negatywnych i pozytywnych – podkreślał starosta raciborski Adam Hajduk.
Kierowniczka raciborskiego oddziału Archiwum Państwowego nazwała wyróżnieniem skład gości sesji. Przyjechali naukowcy z uczelni w Opolu, Wrocławiu i Katowicach. Za „wspaniały rezultat” dziękował Sieklickiej jej zwierzchnik ze stolicy województwa Piotr Greiner.
Sesję rozpoczął wykład rektora Uniwersytetu Opolskiego prof Stanisława Niciei o miastach przesiedlonych. – Po wojnie nastąpiła gigantyczna transfuzja krwi – mówił o migracji.
(ma.w)