Narozrabiali za 6 tys. zł
Nie ma mocnych na młodych wandali z Turza. Chuligani czują się bezkarni i dopuszczają się coraz to nowych wybryków.
Plac zabaw przy przedszkolu w Turzu jest ogólnodostępny. Dba o niego Rada Sołecka, która sukcesywnie zakupuje i montuje nowe urządzenia. Mieszkańcy poświęcają bezinteresownie swój wolny czas, angażując się w prace. Niestety, placem interesują się też wandale. „Wpadli tu z wizytą” w nocy z 17 na 18 kwietnia. – Wyrwano trzy dorodne tuje, czwartą naderwano, zniszczono drewniany domek, powywracano kosze na śmieci – wylicza Renata Domańska, dyrektorka Przedszkola nr 1 w Kuźni Raciborskiej z oddziałem w Turzu. Straty oszacowała na około 6 tys. zł. – Staramy się w ramach naszego budżetu, w miarę możliwości naprawić szkody. Drzewka zostały z powrotem posadzone, ale nie wiadomo czy będą rosły. Domek trzeba naprawić tak, żeby był bezpieczny i stabilny. Spróbujemy zrobić co się da – dodaje dyrektorka.
Policja nie przyjechała
Najbardziej boli ją zachowanie policji w tej sprawie. – To wszystko co się działo, widziała osoba mieszkająca w pobliżu przedszkola. Zobaczyła grupkę młodzieży, usłyszała, że było głośno. Kiedy zauważyła co się dzieje, zadzwoniła na policję. To było około 3.30. Do godz. 5.00 nikt się nie pojawił, więc ta osoba zapaliła światło, to spłoszyło wandali. Policja nie przyjechała ani wtedy ani następnego dnia. Zainteresowali się sprawą dopiero po mojej interwencji w poniedziałek – opowiada rozgoryczona dyrektorka.
Postępowanie trwa
Zbulwersowana jest również Marcelina Waśniowska, radna i sołtys Turza. Poruszyła sprawę na ostatniej sesji. – Proszę o wyjaśnienie, dlaczego nie podjęto interwencji w tej sprawie? Sprawcy byli na miejscu – dziwiła się na sesji radna. Nasz telefon na policję również niewiele wyjaśnił. – Doszło do takiego wydarzenia, 18 kwietnia około 4.00. Trwa postępowanie w tej sprawie. Prowadzi je Posterunek Policji w Kuźni Raciborskiej – powiedział nam sierż. Edward Kowalczyk z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Ławki też zniszczyli
Sołtys Waśniowska nie ukrywa, że wandalizm to prawdziwy problem Turza. – Pod domem kultury wszystkie ławki są zniszczone. Wywracane są też kubły na śmieci. Nie ma nad tym kontroli. Podejrzewamy, że to jedni i ci sami sprawcy. Najbardziej boli to, że rodzice chuliganów nie reagują – ubolewa sołtyska. – Ludzie wkładają tyle pracy, wysiłku w to, żeby coś zrobić dla naszej wsi. W tym roku znowu chcemy za 10 tys. zł z funduszu sołeckiego zakupić urządzeń na plac zabaw. Planujemy też utworzenie boisk do piłki nożnej i plażowej. Aż się boję jak to będzie za jakiś czas wyglądało – dodaje. Uważa, że najskuteczniejszym rozwiązaniem byłby monitoring. Podobnego zdania jest dyrektor Domańska. – Tylko monitoring i częste patrole policji mogą zapobiec takim wybrykom. Przecież nikt nie będzie tam stał i pilnował. Młodzi ludzie mają za dużo czasu i z nudów dewastują – uważa Domańska.
(e.Ż)