Podwórka z MZB
Przepisy, które miały obniżyć koszty przejęcia nieruchomości przez wspólnoty obróciły się w rezultacie przeciwko miastu.
Niezdrowa jest sytuacja placów zabaw, które są nadal własnością miasta, a budynki dookoła są prywatne. Przez kilkanaście lat można było odkupić od miasta nieruchomość, której granice kończyły się równo z obrysem budynku. Właściciel takiego obiektu nie musiał się interesować co się dzieje dookoła, gdyż to nie jego działka. Odpowiedzialność za te tereny spoczywa nadal na MZB.
Robimy co się da
MZB ma pod sobą około 500 budynków mieszkalnych. 300 z nich jest pod zwierzchnictwem prywatnych zarządców, pozostałe są pod opieką miasta (czyli MZB). – Utrzymanie tylu budynków to na prawdę duże przedsięwzięcie. Budżet, którym dysponujemy pozwala nam jedynie na renowacje placów zabaw które już istnieją. Na razie nie planujemy budowy nowych. Większość pieniędzy przeznaczymy na remonty budynków, które są w bardzo złym stanie – wyjaśnia Andrzej Migus, dyrektor raciborskiego MZB.
Miejski zarządca ma pod swoją pieczą podwórka, z których korzystają głównie mieszkańcy prywatnych domów. Nikt inny nie dba tam o stan urządzeń zabawowych. – W zeszłym roku np. wymienialiśmy piasek w piaskownicach. Zrobiliśmy to w 85 miejscach. Również na tych podwórkach, które dzielimy z nawet dziesięcioma wspólnotami – mówi dyrektor. Sprzęt i ubytki są w miarę możliwości naprawiane na bieżąco. – Gdy uszkodzeniu ulegnie jednak element stały, musimy go zdemontować. Zwykle jest to sprzęt z atestem i nie mamy uprawnień aby go samemu naprawiać – dodaje Urszula Romanowska-Stanek, Kierownik Oddziału Gospodarki Mieszkaniowej w MZB.
Perspektywy
Gmina przeznaczyła 200 tys. zł na opiekę nad miejskimi terenami przy budynkach nie należących do MZB. – Kwota ta wystarcza zaledwie na prace porządkowe wokół tych miejsc. Na razie ma szans na remont czy budowę nowych obiektów dla dzieci. Ale kosimy tam trawę, odśnieżamy i opłacamy dozorców. Niektóre wspólnoty sprzątają wyłącznie przy swoim budynku i ani centymetr dalej – wyjaśnia Migus.
W Raciborzu rozpoczął się proces przekazywania wspólnotom terenów przy ich budynkach. Obszar wokół domu powinien należeć do jego mieszkańców. Jest oczywiste, że to głównie oni z niego korzystają i jest im potrzebny w codziennym życiu. Na razie, zgodnie z prawem, za stan przestrzeni publicznej odpowiada jej właściciel. MZB liczy na to, że ciężar „nie swoich” placów zabaw kiedyś zniknie. Do tego jednak będzie potrzebna wola ze strony prywatnych zarządców.
(woj)
***
W lipcu 2005 roku, przy ul. Waryńskiego MZB oddało do użytku zmodernizowany plac zabaw. Po kilku miesiącach został zdemolowany. Zarządca musiał zdemontować większość elementów, gdyż nie nadawały się już do użytku. Koszt nowego placu zabaw z atestem to nawet kilkanaście tysięcy złotych. Sama huśtawka to koszt kilku tysięcy zł.
***
Tereny miejskie (np. parki i skwery), które nie podlegają zarządcom nieruchomości są pod opieką Urzędu Miasta. Ile magistrat wydaje pieniędzy na te cele?
1. Na przełomie lat 2006/2007 w Ocicach przy ul. Francuskiej-Osiedleńczej wykonano remont i budowę obiektów placu zabaw. Wykonano m.in.: nowe ogrodzenie, 2 huśtawki, pomost ruchomy, 2 bujaki sprężynowe, 2 ławki parkowe i piłkołap oraz wypełniono piaskiem teren pod urządzeniami zabawowymi. Koszt inwestycji to 107,7 tys. zł.
2. W 2008 roku oddano do użytku plac zabaw w parku im. miasta Roth. Przestrzeń wypełniły tam m. in.: ogrodzenie panelowe, piaskownica, dwustanowiskowa huśtawka, 3 bujaczki sprężynowe, 7 ławek i 6 koszy na odpadki. Koszt placu to 111,8 tys zł.
3. Rok 2010 to inwestycje w przebudowę ogródka jordanowskiego (na ten cel przeznaczono 300 tys. zł), budowę placu zabaw w Miedoni przy ul. Sempołowskiej (56,7 tys. zł), doposażenie i odnowienie placów zabaw przy ul. Sudeckiej i w Oborze (40 tys. zł).