Pokazali, że „co nas nie zabije, to nas wzmocni”
Dziennikarze z Klubu Publicystów Ochrony Środowiska Ekos odwiedzili rudzkie nadleśnictwo i przekonali się jakie wnioski leśnicy wyciągnęli po wielkim pożarze.
– Śladów nędzy tu nie widać – dziwili się goście, którzy swoją wizytę na Raciborszczyźnie rozpoczęli od zwiedzania szkółki kontenerowej w Nędzy. Obejrzeli też film o wielkim pożarze lasów z 1992 r., zobaczyli pożarzysko, a nawet mieli okazję posadzić drzewko na uprawie leśnej. Kazimierz Szabla, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, opowiadał o tym jak zmienił się model leśnictwa. – Nie otwieramy obiektów, nie przecinamy wstęg. Inwestujemy w wiedzę, nieustannie wysyłamy naszych pracowników na studia. Kiedyś czerpaliśmy wiedzę od Niemców, Austriaków. Dziś oni uczą się od nas. Potrzeba matką wynalazku. Przez tę klęskę, jaką był pożar, wyciągnięto wnioski, zmieniono zasady gospodarowania. Tak powstała m.in. ta nowoczesna szkółka kontenerowa – mówił dyrektor Szabla. Po szkółce oprowadził gości jej kierownik, Samuel Śliwa.
– Postanowiliśmy zaprosić dziennikarzy z klubu Ekos z powodów, które wyróżniają naszą dyrekcję. Jesteśmy ogniskiem wszystkich klęsk, jakie dotykają lasy, np. pożar z 1992 r. – mówi Krzysztof Chojecki z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. – Planowana jest wizyta w Nadleśnictwie Herby, gdzie pierwszy raz w historii Lasów Państwowych wydano zakaz wstępu do lasu w okresie zimowym. Była tam klęska okiści, z powodu dużych opadów drzewa zaczęły się łamać. Tu mamy zagospodarowane pożarzysko i jedną z najnowocześniejszych na świecie szkółek kontenerowych. W Beskidach goście zobaczą straty wyrządzone przez powódź. Wszędzie pokażemy te elementy, z którymi leśnicy muszą walczyć. Jednocześnie te kataklizmy są inspiracją dla nowych pomysłów – dodaje Chojecki.
(e.Ż)